Reklama

Kto psuje budżet obywatelski dla Białegostoku ?

Budżet obywatelski w Białymstoku stał się ostatnio bardzo głośnym tematem. Nieudana próba w Radzie Miasta, gdzie projekt konsultacji do projektu uchwały budżetu obywatelskiego nawet nie wszedł pod obrady, nagła inicjatywa Prezydenta sprawiły, że temat przebija się coraz mocniej do świadomości społecznej. Szkoda tylko, że w całym medialnym zgiełku i polityczno – partyjnym zamieszaniu decydentom powoli znika z pola widzenia najważniejsza idea budżetu obywatelskiego jaką jest obywatelskość właśnie…

Opowieść o losach projektu budżetu obywatelskiego dla Białegostoku na rok 2015 zacząć należy od roku 2013. Już w listopadzie dzięki staraniom Fundacji Soc Lab, przy pomocy koleżanek i kolegów z Łodzi oraz z udziałem lokalnych organizacji pozarządowych, aktywistów, urzędników i radnych zaczęliśmy pracę nad projektem budżetem obywatelskiego. (Piszący te słowa miał również niewątpliwą przyjemność uczestniczyć w tych pracach) Bazowaliśmy na doświadczeniach łódzkich. Przygotowywany przez nas projekt założeń został starannie omówiony, zanalizowany, przekonsultowany. Na każdym poziomie prac staraliśmy wypracować tak bardzo nam wszystkim potrzebny konsensus. I udało się !

To co dzięki Fundacji Soc Lab wspólnie wypracowaliśmy, trafiło na biurko Prezydenta Białegostoku już na początku 2014 i od tego czas Pan Prezydent mógł wykazać inicjatywę w tym temacie. Mógł też zrobić to oczywiście wcześniej. Wypracowane przez nas postulaty łącznie z preambułą (zachęcam do zapoznania się z wypracowanymi wówczas rozwiązaniami ) zostały w zdecydowanej większości przyjęte przez radnego Mariusza Nahajewskiego i procedowane na specjalnie powołanej Komisji doraźnej ds. budżetu obywatelskiego, której radny Nahajewski wspólnie z radnym Sebastianem Putrą (PiS) przewodniczyli. To właśnie na posiedzeniach tego ciała była możliwość konsultowania projektu wśród samych radnych  – po to przecież została powołana ta doraźna komisja, w której skład weszli przedstawiciele PO, PiS i Białostoczanie 2014. Zabrakło przedstawicieli SLD ale to temat na oddzielny artykuł. Komisja procedowała nad dwoma projektami – projektem konsultacji do projektu uchwały BO oraz nad samym projektem uchwały budżetu obywatelskiego i to właśnie ten pierwszy nie wszedł nawet pod obrady na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta w piątek 14 marca. Był to tylko i wyłącznie projekt konsultacji społecznych do projektu budżetu obywatelskiego !

Mało kto zdaje sobie sprawę, ale budżet obywatelski sam w sobie jest właśnie społecznymi konsultacjami. Bolesne ale jakże prawdziwe jest stwierdzenie, że to co przegłosowaliśmy w ubiegłym roku, co zostało później wpisane do budżetu miasta i obecnie realizowane wcale takim nie musiało być. Budżet obywatelski ma bowiem charakter konsultacji społecznych, a te nie mają mocy wiążącej władze do podjęcia (lub niepodjęcia) jakichkolwiek decyzji. Jednym słowem np. Węglówka i Społeczna Koncepcja doprowadzenia tego powojskowego terenu do użyteczności, mimo że w głosowaniu została przez białostoczan skierowana do realizacji to wcale ten projekt nie musiał zostać przeznaczony do realizacji.

Na chwilę obecną inicjatywa jak wydaje się jest po stronie Prezydenta. Po niewprowadzeniu projektu konsultacji na ostatniej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Prezydent stwierdził, że wyda odpowiednie zarządzenie w tej kwestii. Organ wykonawczy dysponuje takim prawem i oczywiście są w Polsce podobne przypadki (vide sławna w Białymstoku Łódź, gdzie Prezydent Zdanowska wydaje odpowiednie rozporządzenia). Są też oczywiście miasta gdzie budżet obywatelski funkcjonuje na zasadzie uchwały rady miasta i nikt tego nie kwestionuje. (przykład np. Gdańska)

Niepokój budzi nieznajomość tego tematu wśród naszych miejskich radnych jaką da się zaobserwować m. in. a podstawie ich aktywności w mediach społecznościowych. Śledząc wpisy niektórych z nich (nazwiska życzliwie pominę) można dojść do wniosku, że mają blade pojęcie zarówno o głosowanym projekcie oraz o tym czym sam w sobie jest budżet obywatelski, jakie ma znaczenie i do czego służy.

To, że w bieżącym roku obowiązkiem władz jest ponowne zaproponowanie białostoczanom instytucji budżetu obywatelskiego wydaje się oczywiste.   Można to zrobić na drodze prezydenckiego zarządzenia lub uchwały rady miasta. Po poprzedniej edycji białostoczanie chcą dobrego prawa a oprócz tego większych pieniędzy, dopuszczenia tzw. projektów miejskich czy osób 16letnich do głosowania. Z perspektywy obywatela nie jest istotne kto wprowadzi takie dobre prawo, nieważne czy zrobi to Prezydent czy Rada Miasta. Fakt ten podkreślał zarówno pomysłodawca budżetu radny Mariusz Nahajewski jak i radny Sebastian Putra mówiąc, że „nieważne kto jest inicjatorem i pomysłodawcą tego projektu. Ważne jest aby białostoczanie mogli się wypowiedzieć  w kwestii części wydatków na inwestycje czy imprezy kulturalne w naszym mieście. To jest główna idea budżetu obywatelskiego a nie to kto to wymyślił”.

Ważne jest żeby z budżetu obywatelskiego nie zrobił się plebiscyt, zwykły konkurs który z prawdziwym budżetem obywatelskim będzie miał mało wspólnego…

Radek Puśko/ Foto: K. 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do