Partia Razem jak zapowiadała, tak zrobiła. Jej przedstawiciele wysłali petycję, w której domagają się utworzenia całodobowego gabinetu ginekologicznego, w którym nie przyjmowaliby lekarze powołujący się na tzw. klauzulę sumienia. Punkt miałby powstać w szpitalu miejskim, a jego działalność finansowana z budżetu miasta. Lewicowi działacze liczą, że Tadeusz Truskolaski przychyli się do tego pomysłu. Przy okazji komentują też reakcję jego rzeczniczki na powyższą propozycję.
Przypomnijmy: o swojej inicjatywie partia Razem poinformowała 23 marca podczas krótkiej konferencji prasowej. Jak się dowiedzieliśmy, petycja do prezydenta Białegostoku wysłana została w tym tygodniu.
- Nie zbieraliśmy pod nią podpisów, gdyż nie ma takiej formalnej potrzeby - mówi Justyna Rembiszewska, rzeczniczka prasowa podlaskiego okręgu ugrupowania (na zdjęciu).
Działacze lewicowej formacji apelują, by uruchomić miejski gabinet ginekologiczny dla mieszkanek Białegostoku. Uważają, że jest on w naszym mieście bardzo potrzebny. Chcą, żeby był otwarty 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Dyżurować mieliby w nim lekarze ginekolodzy i lekarki ginekolożki, którzy przyjmowaliby pacjentki potrzebujące konsultacji, nie powołujący się na tzw. klauzulę sumienia. Kobiety mogłyby liczyć na fachową i merytoryczną pomoc m.in. w kwestii antykoncepcji oraz antykoncepcji awaryjnej, której użycie wymaga w Polsce recepty lekarskiej.Wizyty byłyby bezpłatne i finansowane z budżetu miasta.
- Kiedyś na podobnych zasadach funkcjonował w naszym mieście gabinet dla studentek białostockich uczelni. Wizyty były bezpłatne, młode kobiety miały zapewnioną podstawową opiekę ginekologiczną i mogły np. wykonać w takim gabinecie cytologię. Dzisiaj nawet taki gabinet nie funkcjonuje. My zaś apelujemy do pana prezydenta o rozszerzenie bezpłatnej opieki ginekologicznej na wszystkie białostoczanki - czytamy w petycji.
Jak tłumaczy w rozmowie z naszą redakcją Justyna Rembiszewska, prezydent o akcji wie od piątku.
- W tej sprawie wypowiadała się jego rzeczniczka, nie odniosła się jednak merytorycznie. Zbyła stwierdzeniem, że to jest "populistyczny postulat" - dodaje Rembiszewska. - Sądzę, iż to dowód na to, że zaskoczyliśmy prezydenta tą akcją, stąd taka niezbyt przemyślana reakcja. Czekamy na jakieś merytoryczne argumenty. Mam jednak nadzieję, że prezydent się zrehabilituje po wypowiedzi ze stycznia w sprawie niegłosowania Krzysztofa Truskolaskiego nad projektem ustawy Ratujmy Kobiety i pokaże, że jednak stoi po stronie kobiet, a nie "klauzuli sumienia".
Rzeczniczka prezydenta Urszula Mirończuk, pytana przez dziennikarzy o stanowisko miasta odnośnie propozycji partii Razem, stwierdziła, że trzeba ją traktować w kategoriach pomysłów na zbliżającą się kampanię wyborczą i chęci zdobycia rozgłosu przez środowisko, które w Białymstoku nie jest zbyt liczne.
(Piotr Walczak / Foto: partia Razem)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ale przepraszam co w tym jest złego? Przecież kobieta ma prawo mieć dostęp do swojego ginekologa, bo różne sytuacje się zdarzają w życiu, czasem nawet natychmiastowej pomocy specjalisty. Nie może jakiś facet decydować o tym, że gabinet będzie zamknięty. Jeszcze całkowicie nam zabierzcie tę antykoncepcję, tylko ciekawe jak się pojawi ciąża to co wtedy facet powie. Dobrze, że ja mam swoją antykoncepcje którą stosuję i nie wyobrażam sobie żebym jej nie miała