Przestępcy nieraz robią wszystko, by tylko jak najmniej rzucać się w oczy i wyróżniać z tłumu. Daniel Skelton założył jednak, że spróbuje metody doskonale odwrotnej... podczas swojej ucieczki z więzienia.
Skelton, złodziej-recydywista uciekł z zakładu karnego w Oahu po tym, jak w suficie więziennej łazienki wyciął otwór (sic!). Odszukał też miejsce, gdzie okalające więzienie druty kolczaste były wyjątkowo sfatygowane. Został jednak schwytany podczas dzikiego pościgu w dzielnicy Nuuanu, na opłotkach Honolulu. Uwagę stróżów prawa zwróciło doniesienie, że po okolicy "biega facet z twarzą pomalowaną na czarno". Okazało się, że przebiegły kryminalista postanowił pomalować się na czarno, by stopić się z cieniem. Nie bardzo wiadomo dlaczego postanowił też obciąć długie włosy i pofarbować je na jasny, krzykliwy kolor. O jego sprycie świadczy też, że w trakcie, gdy po całej dzielnicy szukali go funkcjonariusze, kilkakrotnie zatrzymywał się by uciąć sobie pogawędkę - w tym z sąsiadami, jak gdyby nigdy nic wpadł bowiem do własnego domu po czyste skarpetki.
Skeltonowi gratulujemy pomysłowości. Trochę może szkoda, że nie został podczas pościgu zastrzelony. Mógłby wtedy liczyć na nagrodę Darwina. Tak, czy inaczej, życzymy sobie, by i w naszym kraju przestępcy byli równie przebiegli.
Komentarze opinie