
To efekt „uziemienia” ich przez siły zbrojne Ukrainy, które oficjalnie nie przyznają się do działań na lotnisku Saki na Krymie. O wyłączeniu ponad połowy samolotów bojowych floty czarnomorskiej poinformowała w miniony piątek, 19 sierpnia, Agencja Routera, która w swoim doniesieniu powołała się na zachodniego urzędnika.
Straty, jakie poniosła Rosja w wyniku kilku eksplozji na Krymie są znaczące, choć nie powodują całkowicie możliwości atakowania terenów wschodniej Ukrainy. Jednak zniszczenie tak dużej ilości lotniczych maszyn bojowych przede wszystkim wpłynęło na morale żołnierzy rosyjskich. Takich strat w wyniku jednego, a później kolejnych bardzo precyzyjnych uderzeń po prostu się nie spodziewali. Sceny uciekających z Krymu Rosjan, którzy przyjechali tam na wakacje, dość mocno odbiły się na świadomości trzeźwych okupantów.
Trzeźwych okupantów jednak jest chyba w tej chwili mniej niż więcej. W zasadzie w każdym obwodzie, który jest okupowany, pojawiają się informacje o pijanych rosyjskich żołnierzach plączących się po ulicach z bronią maszynową na ramieniu. Niektórzy są zainteresowani wyłącznie tym, żeby znaleźć gdzieś wódkę lub inne alkoholowe trunki. Co też pokazuje, kogo władze Kremla wysłały na front i czego w związku z tym można się spodziewać. Ale przecież, skoro na wojnę wysyłani są kryminaliści i patologia oraz degeneraci, to trudno się spodziewać, aby takie postacie przestrzegały ogólnie przyjętych kodeksów żołnierskich.
„Ukraina osiąga obecnie stale „efekt kinetyczny” głęboko na tyłach sił rosyjskich, co ma materialne przełożenie na ich wsparcie logistyczne oraz znaczny wpływ psychologiczny na kierownictwo Rosji” – przekazała Agencja Routera odnośnie eksplozji na Krymie.
W szczególności chodzi o wybuchy na lotnisku Saki. To właśnie w wyniku tych eksplozji z możliwości działania została wyłączona w ponad połowie powietrzna flota czarnomorska. Zniszczonych zostało zbyt dużo samolotów bojowych, aby dało się w najbliższym czasie przeprowadzić jakiś większy atak z powietrza na wschodnie lub południowe tereny Ukrainy. Ale i artyleria ma też pod górkę, ponieważ siły obrońców Ukrainy konsekwentnie niszczą drogi i szlaki, którymi trafia broń, amunicja i zaopatrzenie wojsk rosyjskich. Nie zmienia to faktu, że w chwili obecnej wojska ukraińskie nie są w stanie na lądzie podjąć taką walkę, aby dało się wypędzić Rosjan z terenów okupowanych. W ich przypadku brakuje odpowiednio wyszkolonych ludzi.
Zdaniem zachodniego urzędnika, który przekazał informacje Agencji Routera, zniszczenie samolotów na Krymie miało skutek znacznie wykraczający poza „flotyllę obrony wybrzeża”, która tylko sporadycznie przeprowadzała ataki rakietowe, ponieważ to zdarzenie głównie obniżyło zagrożenie wodno – lądowym atakiem na Odessę. Jednak jak wskazują analitycy, przede wszystkim wpłynęła na obniżenie i tak niskiego morale wojsk rosyjskich.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ GeneralStaffUA)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie