
Kandydaci Koalicji Obywatelskiej na radnych spotkali się z dziennikarzami na łące przy Włókienniczej, aby zaprezentować swój nowy pomysł. Po wyborach chcą uruchomić program pod nazwą „Miasto przyjazne zwierzakom”. Miałby to być w ich zamierzeniach pierwszy psi park w Białymstoku.
Na miejsce pierwszego psiego parku działacze i kandydaci na radnych z ramienia Platformy Obywatelskiej wybrali skwer przy ulicy Włókienniczej. To lubiane przez mieszkańców zielone tereny tuż nad rzeką Białą. Jednak to – jak mówili sami kandydaci na radnych – miałby być pierwszy park, bo chcą podobne zorganizować na wszystkich osiedlach w Białymstoku.
- Nawołujmy do tego, aby mieszkańcy spędzali czas w mieście ze swoimi pupilami. To naprawdę nie są duże koszty. Musimy stworzyć Białystok miastem przyjaznym zwierzakom – mówiła Jowita Chudzik, kandydatka na radną.
W tym celu – jak przekazano – wiele nie trzeba. Wystarczyłoby ogrodzić część terenu o charakterze parkowym, postawić na nim ławki i zbudować przeszkody terenowe. Tak, aby psy mogły bez smyczy i kagańców wybiegać się na takim terenie. Ogrodzenie mogłoby się składać z żywopłotu, ale wewnątrz musiałyby się znajdować specjalne słupy zachęcające zwierzęta do oddawania swoich potrzeb fizjologicznych. Musiałyby również zostać ustawione kosze na śmieci i na odchody, wraz z rękawiczkami.
- Chcemy, żeby Białystok dołączył do ciągle jeszcze nielicznych miast w Polsce, w których znajdują się psie parki i dzięki temu stał się przyjazny zwierzakom – powiedziała Katarzyna Bagan – Kurluta.
Padł też pomysł, który w zasadzie w Białymstoku istnieje od kilku lat. Tej akcji zresztą patronuje nasza redakcja. Chodzi o „Tu wejdziesz ze swoim pupilem”. Platforma Obywatelska proponuje powielić niejako ten pomysł i też stworzyć sieć lokali gastronomicznych, które są przyjazne zwierzętom.
- Chcemy razem z towarzystwami i stowarzyszeniami miłośników zwierząt stworzyć system zachęt dla restauratorów, który skłoniłby ich do wpuszczania klientów z psami. Nie trzeba do tego wielkich inwestycji, wystarczy najczęściej miska wody i jakaś przekąska dla psa – powiedział Łukasz Prokorym. – Jedną z takich zachęt mogłaby być na przykład bezpłatna promocja przez miasto takich miejsc, w których w towarzystwie czworonogów można byłoby zjeść obiad lub posiedzieć przy kawie – dodał.
Akcja, o której wspominaliśmy jest już prowadzona przez organizacje zajmujące się opieką nad zwierzętami, ewentualnie zrzeszająca w ogóle miłośników czworonogów. Prowadzona była także podobna przez inne organizacje pozarządowe, które też postulowały o utworzenie parku dla psów z prawdziwego zdarzenia. Być może teraz, po wyborach, uda się wspólnymi siłami zrealizować pomysł, który w Białymstoku powstał już wiele lat temu.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Koalicja Obywatelska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak partia taki park chciałoby się rzec.
Psi park to my mamy na każdym osiedlu , a dokładniej psie gówno i pety , tak pety bo wielu psiarzy chodzi z tymi psami i pali pety a potem zostawiają je razem z psim g... .Zamiast głupich pomysłów przydałby się zakaz wstępu do parków z psami.