Piłeś - nie jedź. To powiedzenie znamy wszyscy. Należałoby jednak dodać zupełnie nowe. Piłeś - nie bij zwierząt. Szczególnie egzotycznych.
O zawartej w tej przestrodze prawdzie przekonał się Brazylijczyk, Antonio Rodriguez Mororo w trakcie imprezy jaką organizował w swoim domu. W pewnym momencie przybiegł do niego wystraszony syn, mówiąc że na ganku domu siedzi zdenerwowany opos i że jego żona boi się, że zrobi krzywdę dzieciom. Mororo, będąc w stanie wskazującym wykazał się bohaterstwem, ale i... głupotą. Pobiegł na rzeczony ganek i wymierzył oposowi solidnego klapsa. Problem polegał na tym, że mężczyzna był na tyle pijany, że nie zauważył, że rzekomy opos jest tak naprawdę... jeżozwierzem.
Przestraszone zwierzę uciekło, pozostawiając jednak Mororo prezent w postaci ponad czterystu kolców wbitych w dłoń. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie otrzymał zastrzyk przeciwko wściekliźnie i serię antybiotyków. W obecnej chwili czuje się dobrze, jednak po wkłuciach zostaną mu drobne blizny. Te zapewne przez całe życie będą mu przypominać, że nie wolno bić zwierząt.
Komentarze opinie