Reklama

Nie chcą gumek, więc kręcą porno w domu



LA było do teraz stolicą światowej pornografii. To się jednak zmieni. Od kiedy w życie wszedł nakaz używania kondomów, kręci się tam zaledwie trzy filmy miesięcznie.

Przynajmniej oficjalnie... Nakaz używania kondomów na planie filmów pornograficznych został przegłosowany i wszedł w życie w 2012 roku. Był to ogromny cios dla pornograficznych studiów, bowiem prawdą objawioną jest, że nic tak nie odrzuca amatorów pornografii, niż ubranko z lateksu. Liczba oficjalnych produkcji spadła więc na rzecz półamatorskich lub amatorskich filmów kręconych w domu. Tam nakaz wkładania gumki nie obowiązuje. A w dobie sieci 2.0 dystrybucja domowej produkcji nie nastręcza większych problemów.

- Niektórzy się przenoszą w inne miejsce. Najczęściej do Las Vegas. My jednak zostajemy licząc na powodzenie naszej apelacji o odrzucenie restrykcyjnego i psującego biznes prawa - mówi Steven Hirsch, szycha w jednej z największych firm produkujących filmy porno, Vivid ENtertainment. - Widzowie nie pozostawili nam wątpliwości. Nie chcą widzieć na ekranie gumek i koniec.

Faktycznie. Nakaz używania prezerwatyw wydaje się instancją wyjątkowo restrykcyjną. Czy jest potrzebny w sytuacji, kiedy każdy z aktorów musi badać się raz na dwa tygodnie na obecność wirusa HIV, a od 2004 roku w branży nie zanotowano żadnego przypadku zarażenia się nim? Jak by nie było, sprawdza się stara prawda: najbezpieczniej z własną starą, po bożemu i w ciemności.

(Huffington Post/Mateusz Kos/ Foto: sxc.hu)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do