Zaczęło się od afery, kiedy piękna Kendra Sunderland postanowiła ulżyć sobie przebywając akurat w bibliotece uniwersytetu w Oregon. Wszystko oczywiście utrwaliła kamerką.
Młodej kobiecie wlepiono grzywnę i prawdopodobnie czeka ją relegacja z uczelni. Kiedy wszystko malowało się w ciemnych barwach, z pomocą Kendrze przyszedł magazyn "Penthouse", który zaproponował jej czterostronicowy pictorial. Dodatkowo, firma-matka, będąca właścicielem pisma, FriendFinder Networks zaproponowała dziewczynie, by podobne show, jak w bibliotece, urządzała podczas płatnych prywatnych sesji. Strona Playwithkendra już działa.
Mówi się, że nieszczęsna Kendra dostała sześciocyfrową ofertę. Nic dziwnego, że po krótkim załamaniu, dziś mówi, że uczelnia i tak nie była jej pisana i nie może doczekać się swojego kamerkowego debiutu. Podobnie u nas... Wykształcenie nie zawsze jest drogą do sukcesu.
(Huffington Post/Mateusz Kos, foto: Play with Kendra)
Poprawcie przekierowanie bo kieruje nigdzie. N.. m...... d........ z. z........ u...., p......... do b.... k...... z W..... s......