Floryda. Policja otrzymuje informację, że trójka ludzi została wzięta jako zakładnicy. W lokalu, w którym ma miejsce dramat ponoć miała miejsce strzelanina...
Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, pod domkiem zebrała się już grupka gapiów. Wedle ich zeznań, trójka znajdujących się wewnątrz zakładników: Madison Douglas (18), Damian Hines (21) i Matthew McDaniel (31) krzyczała, że ktoś przetrzymuje ich, grożąc bronią. Funkcjonariusze w niedługim czasie odkryli jednak, że w domu - poza wymienioną trójką - nie ma nikogo. Okazało się, że niedoszłym zakładnikom nie groziło zupełnie żadne niebezpieczeństwo, a cała sytuacja miała swoją przyczynę w halucynacjach, jakich doświadczali po zażyciu metamfetaminy. Douglas podważała tę wersję. Utrzymywała, że naprawdę przetrzymywano ich w domu siłą, na dowód pokazując "postrzałową ranę" na brzuchu, którą eksperci wkrótce zidentyfikowali jako draśnięcie nożem, które Douglas zafundowała sobie sama.
Żeby było zabawniej: trójka próbowała bronić się przed wyimaginowanym napastnikiem już od momentu, kiedy - wedle ich wersji - zaczął szturmować dom. Robili to w intrygujący sposób - przez okno na piętrze próbowali zrzucić na niego... sedes i umywalkę. Całej trójce postawiono zarzuty posiadania i produkcji metamfetaminy oraz upozorowania przestępstwa.
Każdemu z nas zdarzyło się chyba obudzić nad ranem z pokaźnym kacem moralnym. Takiego kaca, jakiego będzie miała trójka z Florydy nie życzymy jednak nikomu.
(Huffington Post/Mateusz Kos, foto: Biuro Szeryfa Jackson County)
Komentarze opinie