Reklama

Noga z gazu na trasie do Warszawy



Budżet państwa musi jakoś się dopiąć. Dlatego zapewne na wielu drogach, także i okolicach Białegostoku pojawiły się mobilne radary. W ślad za nimi pojawili się ich tropiciele.

Otrzymaliśmy informację od kierowcy TIR-a, że w różnych miejscach na krajowej ósemce ustawiane są mobilne fotoradary, nawet co 500 metrów. Inspektorzy jeżdżą oznakowanymi pojazdami ale nie zatrzymują śpieszących się kierowców, tylko cykają zdjęcia. To raczej wychodzi daleko poza troskę o bezpieczeństwo. W tej sytuacji można zaryzykować tezę, że chodzi o wyciągnięcie pieniędzy z naszych portfeli.

Fotoradary ustawiane są w taki sposób, że po minięciu jednego z nich trudno nie wpaść na kolejny. Większość kierowców przyciska pedał gazu po minięciu oznakowanej pułapki. Nie wiedzą, że kilkaset metrów dalej może czekać przykra niespodzianka w postaci pojazdu z zamontowaną kamerą i kolejna znów za kilkaset metrów. Naturalnym odruchem kierowcy, po minięciu masztowego fotoradaru, jest przyspieszenie, a naturalnym odruchem inspektorów, złapanie takich kierujących.

Inspekcja Transportu Drogowego nie przyznaje się do tego rodzaju praktyk, jednak przeczą temu nagrania oraz zdjęcia zrobione przez czujnych kierowców. Podobne przypadki mają miejsce na wielu innych drogach naszego kraju. Obrazuje to poniższy film http://www.youtube.com/watch?v=CVF2D4rmv1M

 

Cezarion/Foto Karol Rutkowski
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Kamilek Emilek - niezalogowany 2013-11-08 17:44:34

    Ciekaw jestem jak bedzie się tłumaczył kierowca który zaraz po minięciu radaru dał w pedał i potrącił pieszego z radości że udało się minąć puchę czy rodzina pieszego też będzie tak psiczyć .... A może prawa o ruchu drogowym się nauczymy i będziemy stosować wtedy na pewno i kasy zostanie i bezpieczniej się zrobi

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Franca - niezalogowany 2013-11-08 13:34:36

    Złodziejska władza, szybciej do wyborów!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Jacuś - niezalogowany 2013-11-08 10:25:54

    Jeżdżą, pstrykają, wysyłają zza biurka wezwania w celu identyfikacji kierowcy, bo na zdjęciu nie widać nawet czy jedzie sam czy z kimś, zdjęcie jest zrobione z tyłu pojazdu. Mój szef miał "przyjemność" zapłacić za takie zdjęcie zrobione na trasie do Sokółki.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do