Do momentu napisania tytułu sam nie zdawałem sobie sprawy na ilu płaszczyznach sławetny liniowiec podobny jest do Unii Europejskiej. Wielkie to to, mało zwrotne, strasznie dużo pali i nie jest bynajmniej najszybsze na świecie. Na pocieszenie wypada dodać, że specjaliści zapewniają, iż bezpieczne... w czym również ujawnia się zbieżność.
Po wielkiej katastrofie okazało się, że zderzenie z górą lodową przeżyło statystycznie więcej Amerykanów niż Brytyjczyków. Jedyna bodaj hipoteza mówi o różnicy w kulturach. Amerykanie byli wówczas z reguły mało okrzesani, w przeciwieństwie do Anglików, dżentelmenów o wytrenowanej od dziecka etykiecie. Pierwsi łokciami docierali do miejsc w szalupach, drugim wychowanie nie pozwalało się przepychać i nie przepuścić kobiety. Wróciłem wspomnieniem do tego faktu, obserwując wielomiesięczne wzajemne kokietowanie włodarzy Europy i porównując z chamskimi łokciami jakimi bez skrupułów posługuje się Putin oraz górą lodową, na jaką się nadziewamy w postaci uchodźców.
Niewyobrażalna dla mnie jest niemoc, którą kwituję, wyłączając głos w telewizorze i podkładając stanowczy głos pod ruchy warg unijnych twarzy: „Ojejku, grozi nam ruina. Chodźcie się spotkamy i to omówimy i ustalimy następny termin”. Spotykają się już ponad rok i nic nie mogą zrobić, bo kłodą u nogi jest zakochanie w kalekiej demokracji, tolerancji nad wszystko i procedurach – arcyociężałych narzędziach władzy.
Żaden statek nie może sprawnie manewrować, jeżeli ma wiele sterów. Rosja ma jeden i robi co chce. Chce wzmocnić wędrówkę ludów? – robi rozpierduchę w kilku syryjskich miastach i nikt nie może podskoczyć. Bo kto? Nie ma jednego podmiotu. Zanim ktoś się ruszy z miejsca, musi być szereg ustaleń, dyplomatycznych ruchów, głosowań, wypracowanie wspólnego stanowiska, kompromisy, kodyfikacja prawa i dopiero jak procedury legislacyjne się uprawomocnią, następuje komentowane przez następne miesiące posunięcie: pionek na E6, łał! W tym czasie sytuacja staje się całkiem inna, bo np. zamordowano Asada i Rosja zajęła Syrię i zaczyna z nowopowstałego Kurdystanu strzelać anonimowe rakiety w stronę Turcji. Bo ten statek ma jeden ster i może szybko reagować. Nasz służy do picia, zabawy i organizowania paneli dyskusyjnych, a nie walki o przetrwanie.
Niewyobrażalne – nie mam lepszego słowa by oddać rozczarowanie na, jak z magnetofonu powtarzane co kilka tygodni przemówienia, że Europa potrzebuje szybkiej reakcji. Obłęd. Ileż można – panie wybaczą – pieprzyć i nic nie spłodzić?
Putin – były oficer KGB, dżudoka, facet, który dla utrzymania władzy wywołuje wojny. A kto jest naszym kapitanem? Stworzenie wiecznie chodzące w marynarskim ubranku, urodzony biurokrata, Donald.
(Grzegorz Żochowski/ Obywatel Gie Żet/ Foto: sxc.hu/ flag)
Komentarze opinie