
1000 znaków. Tyle będzie liczył niniejszy akapit. Jest to liczba znaków, które mamy do dyspozycji, jeżeli chcemy wykazać się inicjatywą podczas konsultacji społecznych w sprawie przygotowania strategii miasta Białegostoku. Urząd Miejski udostępnił ankietę, ponieważ zabiera się za spisanie planu rozwoju miasta na następne… Właśnie. Strategia jest to coś, co powinno mieć w perspektywie dziesięciolecia. Ostatnią zaprojektowano na 10 lat. Jaką wartość ma w naszym mieście ów dokument, zilustruję zaleceniami ze strategii z 2010 roku: poprawa stanu środowiska przyrodniczego przy wzroście udziału urządzonych terenów zieleni miejskiej, rozwój innowacyjnej gospodarki, pozyskanie inwestorów zewnętrznych krajowych oraz zagranicznych, kreowanie przedsięwzięć kulturalnych o prestiżowym znaczeniu krajowym i międzynarodowym, tworzenie wysokiej atrakcyjności inwestycyjnej obszaru metropolitalnego, tworzenie efektywnego systemu komunikacyjnego z dużym udziałem transportu zbiorowego i ruchu rowerowego.
Jedynie ruch rowerowy da się bez naciągania statystyk uznać za lepszy. Bo na przykład areał urządzonych terenów zieleni miejskiej niby też wzrósł. I to nawet bardzo. Ale wiedzieć trzeba, że las nie jest urządzoną zielenią miejską, więc statystyki poprawia wycięcie lasu, wybudowanie na jego miejscu obwodnicy i te trawniczki między jezdniami oraz między ulicą a chodnikiem są już liczone jako urządzona zieleń miejska. Także wykarczowane połacie, powiększające cmentarze, stały się „zielenią” natychmiast po ogołoceniu z drzew i zmianie nazwy na „cmentarz”.
W formularzu mamy 5 pytań merytorycznych. Do trzech z nich zestaw wyselekcjonowanych odpowiedzi, plus jedna otwarta z opisem ograniczonym do 1000 liter ze spacjami. Metodologia stojąca za listą odpowiedzi jest oklepana. Powtarza się w programach wyborczych pana Truskolaskiego oraz w badaniu Białystok 2020, przeprowadzonym w 2013-2014 roku. Wymienia się tam po prostu zaplanowane do realizacji zamierzenia, których część jest już w znacznym stopniu zaawansowania. Tak jakby kobieta z wielkim brzuchem testowała synka, czy chciałby rodzeństwo. Znajdujemy więc w propozycjach do oceny: rozwój infrastruktury lotniskowej (trwa), budowę centrów przesiadkowych (zaraz się zacznie), zagospodarowanie wód opadowych (zaplanowane), a także nieśmiertelną budowę hali widowiskowo-sportowej. Jest ich więcej, ale niemal wszystkie punkty mają rozpoczęty bieg urzędowy lub są w sferze wyartykułowanych zamierzeń i miejskich konieczności. Czyli strategia okaże się prawdopodobnie spisem planów z aktualnego budżetu.
W ankiecie zaznaczamy najpierw walory Białegostoku. Drugie pytanie żąda od nas odhaczenia problemów. Próżno jednak szukać na liście „kupczenia posadami”, „przerostu zatrudnienia w urzędach”, „patologicznego systemu konsultacji społecznych”, „zagęszczania zabudowy” czy „rosnącego zadłużenia miasta”. W geście łaski dostajemy 1000 znaków na samodzielne wypisanie, co nam dodatkowo przyjdzie do głowy. Czy Miasto podaje maila, żeby wysłać bardziej rozwinięte treści? Nie, nie ma innej możliwości. Tylko formularz.
W następnym kroku dostajemy do oceny „kierunki rozwoju miasta Białegostoku” w trzypunktowej skali ocen. Ta część jest najgłupsza i usprawiedliwia podejrzenie, że ankietę przygotowano na odwal, i że brał w tym udział ktoś intelektualnie niedorozwinięty. Jak myślicie, trzeba obrać kierunek „Białystok – miasto kreatywnych i aktywnych ludzi”? A może ważniejszym kierunkiem jest „Białystok – miasto o funkcjonalnej i harmonijnej przestrzeni publicznej”? Czy jednak „Białystok – miasto dialogu, przyjazne i otwarte”? Absurd wynika z porażającego niezdefiniowania haseł (a także braku sprzeczności między nimi, które usprawiedliwiałyby sens wybierania). Ankietowany nie wie co się konkretnie za nimi kryje ani jak urzędnicy mieliby zareagować na poszczególne frazesy. Możliwe, że takie jest zamierzenie, żeby dało się w przyszłości w każdej sytuacji bezpiecznie wyślizgnąć.
Miasto udaje, że robi strategię, że jest ona ważna, kiedy ostatnie 10 lat pokazało, że Białystok idzie z grubsza pod prąd poprzedniej. Odrobinę uciekł rządzącym własny ogon i teraz chcą go złapać i dalej anemicznie kręcić się w kółko. Bez wizji, bez wigoru, bez polotu.
(Obywatel Gie Żet/ Foto: ASM)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie