Reklama

Pierwsze opady śniegu i… Zima wygrała z kierowcami

Jak co roku zima zaskakuje drogowców, kierowców i pieszych. Mimo zapewnień o najlepszych przygotowaniach, natura nie pozostawia złudzeń, kto jest górą w corocznych potyczkach. Tak samo było i w tym roku, kiedy padający śnieg utrudniał poruszanie się po ulicach całego regionu.

Komunikat z ostrzeżeniem o obfitych opadach śniegu ukazał się na naszej stronie internetowej jeszcze w minioną sobotę wieczorem. Na redakcyjnym fanpage pojawił się w niedzielę rano, kiedy opady jeszcze nie były intensywne. Część osób w komentarzach śmiało się z komunikatu, którego jednak najwyraźniej nie doczytało do końca. Bo gdyby te osoby przeczytały, wiedziałyby, że synoptycy ostrzegali przed padającym śniegiem przez niemal całą niedzielę. I tak też było.

Było również i tak, że w województwie podlaskim, jak i w samej jego stolicy, doszło do wielu stłuczek, kolizji, ale były też poważniejsze wypadki drogowe. Od rana do redakcji docierały kolejne doniesienia o zdarzeniach drogowych. Między innymi z Supraśla, gdzie na wyjeździe w kierunku Krynek zderzyły się dwa pojazdy osobowe. Ucierpiało dziecko, które zostało ranne w głowę. Później zderzenie trzech samochodów osobowych oraz autobusu i TIR-a na krajowej ósemce prowadzącej w kierunku Augustowa, na wysokości Przewalanki.

Duży wypadek na trasie Rybniki- Przewalanka, obok zjazdu do Kopiska, trasa zablokowana/czesciowo zablokowana” – podawała Joanna na grupie Kolizyjne Podlasie.

Dk nr 8 dwa pasy stoją wypadek droga zablokowana przed Sztabinem 17:20” – informował Damian na tej samej grupie odnośnie tej samej trasy, choć innego miejsca, już kilka godzin później.

DK8 Augustów Białystok, Domuraty całkowicie zablokowana 18:00” – podawał Mateusz, który zamieścił również zdjęcie rozbitej ciężarówki.

To nie była tego dnia jedyna pechowa trasa dla kierowców. Ślisko i niebezpiecznie było w zasadzie w każdym kierunku. Między innymi na trasie Białystok – Warszawa doszło do kilku wypadków. Tylko do godziny 15.00 w niedzielę, pomiędzy Białymstokiem a Zambrowem policjanci musieli dojechać aż do pięciu wypadków drogowych. Między Mońkami, a Grajewem dachowała ciężarówka, która wypadła z drogi, natomiast między Bielskiem Podlaskim a Czeremchą jedna osoba została ranna w wyniku zderzenia dwóch samochodów osobowych.

Niestety, doszło także do najbardziej tragicznych w skutkach wypadków drogowych. Były zatem ofiary śmiertelne. Śmierć na miejscu poniosło dwoje ludzi, mężczyzna i kobieta w wieku około 60 lat. Było to na wysokości miejscowości Świdry – Dobrzyce i to właśnie tam samochód osobowy zderzył się z TiR-em. Po zderzeniu, kierowca TIR-a musiał trafić do szpitala.

To zresztą tylko część doniesień drogowych i tylko z naszego województwa. Wiadomo już, że w skali kraju, takich wypadków było więcej i śmiało można mówić o czarnym weekendzie na polskich drogach. Większość wypadków i stłuczek spowodowana była nieostrożnością kierujących, wpadnięciem w poślizg, brawurą, niedostosowaniem prędkości do warunków drogowych oraz niezachowaniem bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego.

- Jutro blacharze będą mieli kupę zleceń od miłośników letniego ogumienia. Ludziom nie przetłumaczysz, że letnia opona inaczej zachowuje się na drodze niż nowa zimówka. A to jest bardzo ważne. Zaapelujcie do kierowców, żeby zmienili sobie opony zanim spadnie kolejny śnieg – przekazał naszej redakcji Adam, świadek jednej z kolizji drogowych w Białymstoku.

W samym Białymstoku również było niebezpiecznie. Przez większość niedzieli ciężko było osiągnąć czarny asfalt na jezdni, bo stale padał drobny, ale gęsty śnieg. Marzł na drodze i tworzył bardzo niebezpieczne warunki, ponieważ pod nim zbierał się lód. A w takich warunkach nawet i najlepsza opona zimowa może nie zdać egzaminu.

Czy drogowcy dali radę? Trudno ocenić. Z pewnością robili co w ich mocy, aby na ulicach stolicy Podlasia jeździło się przyzwoicie. Było to jednak niemożliwe, aby pojawić się wszędzie i sypać piach lub sól, jak też i likwidować śnieg, który przestał padać dopiero po godzinie 20.00. Oczyszczanie ulic tak naprawdę można było zacząć na dobre dopiero po 21.00, kiedy opady zaczęły się przemieszczać w kierunku wschodniej granicy kraju.

- Zmierzona o godzinie 20:00 pokrywa śnieżna na stacjach meteorologicznych w Białymstoku 6 cm, w Suwałkach 7 cm. Na podstawie danych radarowych szacunkowy przyrost pokrywy śnieżnej miejscami wyniósł 10 cm. Opady śniegu w najbliższych godzinach będą odsuwać się poza wschodnią granicę województwa, a ich natężenie będzie maleć – przekazało w komunikacie w niedzielę wieczorem Centrum Zarządzania Kryzysowego.

To zdecydowanie mniejsze opady niż pierwotnie były przewidywane. Ale to nie znaczy, że sytuacja jest opanowana. Na poniedziałek w Białymstoku zapowiadane są kolejne opady śniegu, choć mniejsze i tylko przelotne. Pogoda jednak ma to do siebie, że lubi płatać figle i ciężko ją nie tylko przewidzieć, ale przede wszystkim trudno nad nią zapanować. Nadzieja w drogowcach, którzy jeszcze w tym tygodniu nie będą raczej się nudzić. Dobrze by było, aby lekcje z minionej niedzieli wyciągnęli także kierowcy, którzy w dużej mierze nie zdali egzaminu w starciu z zimą.

Poprawa warunków drogowych ma nastąpić dopiero w najbliższą niedzielę. Wówczas temperatura wzrośnie, a już następnego dnia, to jest w Wigilię, do nawet 4 stopni na plusie i pojawi się deszcz. Na białe Święta Bożego Narodzenia zatem nie ma co liczyć.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: nadesłane przez czytelników, Kolizyjne Podlasie, OSP Klepacze)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do