
Pijani żołnierze rosyjscy późnym wieczorem w minioną sobotę, 17 września, zajęli się automatycznym strzelaniem w lewobrzeżnej dzielnicy tymczasowo okupowanego Mariupola. Poinformował o tym na platformie Telegram Petro Andryushchenko, doradca burmistrza Mariupola.
Informowaliśmy wielokrotnie na naszych łamach o degeneracji wojsk rosyjskich. Nawet w sytuacji prowadzenia bardzo poważnych działań zbrojnych, nie stronią od alkoholu, który bardzo często potęguje u nich chęć do większej brutalności i dokonywania czynów, jakich dopuszczali się najwięksi zwyrodnialcy. Minionej nocy pokazali kolejne takie oblicze w okupowanym Mariupolu.
„Mariupol . Kolejny wieczór z automatami. Osiedle Primorski i Livoberezhny, okupanci zorganizowali strzelaninę. Standardowym powodem jest alkohol i strach. Dla usprawiedliwienia pozostania na tyłach Rosjanie szerzyli pogłoski o obecności DRG, wzmocnionej ostrzałem z automatu i pociskami z karabinów maszynowych w czasie godziny policyjnej. Na szczęście żaden z cywilów nie został ranny” – napisał na platformie Telegram Petro Andryushchenko, doradca burmistrza Mariupola.
Warto przypomnieć w tym miejscu, że Mariupol, niegdyś miasto liczące blisko pół miliona mieszkańców, obecnie jest miastem widmo. Mieszka w nim już tylko około 70 do 90 tys. ludzi. Dokładna liczba mieszkańców nie jest w tej chwili możliwa do ustalenia. Zdecydowana większość pozostałych w Mariupolu mieszkańców to osoby starsze. Niestety, od miesięcy mamy do czynienia w tym miejscu z katastrofą humanitarną. Rosjanie ostrzałami rakietowymi i bombami zniszczyli praktycznie całą infrastrukturę. Brakuje wody, prądu, gazu, ogrzewania, nie ma też już praktycznie żadnych szkół, szpitali, a większość budynków mieszkalnych jest ruiną.
W takich właśnie warunkach pijani Rosjanie tam urządzili sobie strzelaninę. Ale to też nie wszystko. Jak przekazała na swoich nośnikach multimedialna platforma informacyjna Ukrainy, Rosjanie cały czas prowadzą poszukiwania tych, którzy są jeszcze zdolni do noszenia broni. Mają zasilić szeregi armii rosyjskiej.
„Ponadto rosyjscy najeźdźcy rozpoczęli przymusową mobilizację mężczyzn w Mariupolu i regionie” – przekazała agencja Ukrinform.
Analitycy wojenni z kolei są zdania, że zbrodnie popełnione przez Rosjan w Mariupolu na pewno są większe od tych z Buczy, Irpienia oraz Izyiumu. Na razie, nie jest możliwe wejście tam niezależnych komisji, by sprawdzić rzeczywistą liczby ofiar. Władze Ukrainy przekonują, że odbiją Mariupol z rąk Rosjan i apelują do pozostałych przy życiu mieszkańców, aby nie tracili nadziei.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie