Stereotypy kulturowe Podlasia stały się głównym tematem 2. Podlaskiego Kongresu Kultury. Wydarzenie to, które zgromadziło polityków, ekspertów, dziennikarzy, a przede wszystkim znakomitych artystów wywodzących się z regionu, udowodniło, że Podlasie to dziś kuźnia talentów, a utarte schematy mają coraz mniej wspólnego z dynamicznie rozwijającą się rzeczywistością artystyczną.
Kongres, oficjalnie otwarty przez Agnieszkę Jabłońską, zastępcę dyrektora PIK, stał się platformą do intensywnej dyskusji i integracji środowiska. List od marszałka województwa podlaskiego Łukasza Prokoryma oraz słowa członka zarządu województwa Jacka Piorunka podkreśliły silne wsparcie samorządu dla regionalnej działalności kulturalnej.
Wprowadzenie do tematu kongresu zapewnił Krzysztof Czyżewski z Ośrodka "Pogranicze - sztuk, kultury i narodów. Ekspert zwrócił uwagę na konieczność dynamiki w przełamywaniu stereotypów. Podkreślił, że niebezpieczne jest pozostawienie utartych opinii bez refleksji, ponieważ mogą one z nami pozostać na zawsze - co ciekawe, dotyczy to zarówno sądów negatywnych, jak i pozytywnych.
Pierwszy panel dyskusyjny, moderowany przez dr. Tomasza Adamskiego, zgromadził dziennikarzy i influencerów, w tym Joannę Kryńską, Andrzeja Bajguza, Wojciecha Koronkiewicza i Karola Stefanowicza "Kolorka". Uczestnicy zastanawiali się nad genezą stereotypów i ich wpływem zarówno na lokalnych twórców, jak i odbiorców.
Paneliści byli zgodni, że to właśnie różnorodność i wielokulturowość Podlasia stanowią jego ogromną wartość i nieustanną inspirację. Osobiste doświadczenia, anegdoty i polemiki sprawiły, że debata była żywa i dynamiczna, wskazując na konieczność celebrowania tych regionalnych atutów.
Największe emocje wzbudził drugi panel, który zjednoczył artystów pochodzących z regionu: aktorki Katarzynę Herman i Justynę Sieńczyłło, aktorów Pawła Małaszyńskiego i Adama Woronowicza, oraz muzyka i pisarza Tomasza Organka. W rozmowie prowadzonej przez Aleksandrę Toczydłowską, wszyscy paneliści podkreślali, że ich wrażliwość i wyobraźnia twórcza narodziły się właśnie na Podlasiu.
Artyści zgodnie przyznali, że powrót do rodzinnych stron wciąż zapewnia im spokój, a poczucie bycia "u siebie" pozostaje silne.
Wielu z nich, w tym Herman, Sieńczyłło i Woronowicz, wspominało Teatr Klaps Antoniny Sokołowskiej jako miejsce, gdzie zaczęła się ich teatralna droga.
Paweł Małaszyński opowiadał o białostockich przyjaźniach, które zaowocowały założeniem zespołu Cochise, mającego na koncie już osiem płyt.
Tomasz Organek z kolei zaznaczył, że rozwijając swoją karierę w muzyce i literaturze, nigdy nie odczuwał kompleksu małego miasta.
Twórcy byli jednomyślni: Białystok i cały region bardzo prężnie się rozwijają. Stereotypy, które bawiły kilkanaście lat temu, z rzeczywistością mają coraz mniej wspólnego. Wielokulturowość jest cechą, która tu pobudza kreatywność i rodzi ciekawość drugiego człowieka.
Kongres udowodnił, że Podlasie to nie tylko malowniczy, zielony obszar z regionalną kuchnią, ale przede wszystkim miejsce, gdzie ludzie są otwarci, twórczy i kreatywni, a polski świat artystyczny byłby bez nich znacznie uboższy.
(PW)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie