Reklama

Policjanci muszą uważać na słowa

Stróże prawa bardzo często znajdują się w sytuacjach wymagających swego rodzaju"delikatności". We właściwym formułowaniu wypowiedzi oraz prawidłowym reagowaniu podczas kontaktu z przedstawicielami mniejszości funkcjonariuszom ma pomóc poradnik antydyskryminacyjny.

W książce znalazły się m.in instrukcję odnośnie właściwego zachowania w stosunku do osób transpłciowych czy zwroty przydatne np. podczas przesłuchań prostytutek.

Informacje zawarte w poradniku "Po pierwsze człowiek. Działania antydyskryminacyjne w jednostkach policji" są efektem zaangażowania zarówno ekspertów z formacji, jak i organizacji pozarządowych. Pozycja powstała dzięki współpracy Rzecznika Praw Obywatelskich, Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania i KGP.

Pomysłodawcy wydawnictwa chcą ustrzec stróżów prawa przed niestosownymi zachowaniami, mogącymi negatywnie wpłynąć na ich wizerunek.

Pośród treści znajduje się wiele porad odnośnie zwrotów i słów, których mundurowi powinni się wystrzegać. Wypuszczenie tego rodzaju zbioru wskazówek budzi jednak mieszane uczucia.

- Moim zdaniem autorzy poradnika wychodzą z wątpliwego założenia, że postaw antydyskryminacyjnych można się nauczyć "na pamięć" i stosować je w praktyce - uważa Radek Oryszczyszyn z Instytutu Socjologii UwB. - Jest to o tyle wątpliwe, że jak zaznaczają sami policjanci, środowisko w jakim pracują wymaga od nich podejmowania bardzo szybkich decyzji. W sytuacji, gdy ważne jest ludzkie życie i zdrowie, decyzja o użyciu tego lub innego słowa jest wtórna wobec celu interwencji.
Dodatkowo niepokoi to, że autorzy poradnika zdają się zakładać, że praca policjanta wymaga jeszcze większego niż dotychczas "zautomatyzowania" działań. Owszem, ścisłe procedury sprawdzają się w wielu sytuacjach, z którymi spotyka się pracownik służb porządkowych. Jednak w wielu innych powinniśmy wymagać od stróżów prawa tego, by decyzję o tym, w jaki sposób zwrócić się do obywatela, podejmowali na podstawie własnej oceny sytuacji, kontekstu, w jakim się znajdują.
Jeśli chcemy, aby policja traktowała obywateli z szacunkiem i w sposób zindywidualizowany, nie powinniśmy traktować funkcjonariuszy jak zautomatyzowane maszynki wykonujące zadane im algorytmy - dodaje Oryszczyszyn.

Czy już niebawem funkcjonariusze zamiast pytać nas o imię nazwisko będą prosić o dane z dowodu osobistego, aby nikogo swoimi słowami nie urazić? O tym pewnie przekonamy się w ciągu najbliższych miesięcy.

(K)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do