Reklama

Powiat z budżetem. Były emocje, wyjścia z sali i protesty

Nad budżetem w Białymstoku tkwi chyba jakieś fatum. Z wielkimi emocjami i dopiero za trzecim razem udało się uchwalić go radnym miejskim w auli Urzędu Wojewódzkiego. Tymczasem równie wielkie emocje i też dopiero za trzecim podejściem budżet uchwalono kilkanaście ulic dalej: w siedzibie starostwa powiatowego na Borsuczej. Tu też nie brakowało emocjonalnych wystąpień, zarzutów a nawet demonstracyjnego wychodzenia z sali obrad.

Tak jak się należało spodziewać, po nieudanej próbie odwołania starosty Antoniego Pełkowskiego z PSL na sesji budżetowej doszło do kolejnej bitwy między rządzącą starostwem koalicją PSL-PO a mającym większość w radzie PiS-em, Naszym Podlasiem i Niezależnymi. I tym razem - jak i poprzednio - obie strony okopały się na swoich pozycjach. Przy czym tym razem starosta i jego stronnicy stali na straconych pozycjach.

Trzecie podejście do budżetu zaczęło się od wielkiej awantury wywołanej przez starostę Pełkowskiego, który gromko protestował przeciw poprawkom PiS-u i jego koalicjantom.

- To niespotykana rzecz, że istotne poprawki, które wywracają budżet przygotowany przez zarząd zostały zgłoszone praktycznie tuż przed głosowaniem. Jest to wszystko po to, żeby zakamuflować pewne zamiary, "na chybcika" je przeforsować. Generalnie jest niedopuszczalne, żeby to wszystko w taki sposób procedować - denerwował się starosta.

Radni PiS-u nie przejęli się specjalnie uwagami starosty i  przeforsowali swoje poprawki. Większość z nich dotyczyła inwestycji drogowych. W sumie opozycja wobec starosty wniosła 20 poprawek zmieniających lokalizację inwestycji drogowych. Decyzją PiS-u i koalicjantów znalazły się na niej drogi Choroszcz - Kościuki, Wojszki - Stanisławowo, droga w Grabówce, Dąbrówkach oraz droga do Niewodnicy Nargilewskiej. Z budżetu wyleciało też kilka inwestycji drogowych w tym droga w Rafałówce. Poprawki nie zwiększyły deficytu choć pokrzyżowały plany starosty, który starał się o dofinansowanie na kilka inwestycji. Zmiany wprowadzone przez radnych nie zakładały wsparcia finansowego spoza kasy powiatu.

Dyskusja nad poprawkami wywołała ogromne emocje wśród radnych PO i PSL, z których część oburzona brakiem zgody na ich propozycji demonstracyjnie wychodziła w sali obrad. PiS z kolei celnie punktował, że projekt budżetu starosta przygotowywał rozmawiając wyłącznie ze swoimi koalicjantami i nawet nie próbując usłyszeć zdania większości.

Na szczęście były sprawy, nad którymi obie strony nie toczyły sporu: takim tematem była modernizacja szpitala w Łapach oraz inwestycja przy ulicy Geodetów, gdzie starostwo planuje zbudować nową siedzibę.

(Przemysław Sarosiek/ Foto: st.bialystok.wrotapodlasia.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do