
W dalszym ciągu do Polski próbują się przedostawać nielegalni migranci. Większość z nich sama wycofuje się z powrotem na Białoruś, jak tylko cudzoziemcy zobaczą polskie patrole. Widać więc, że nie zamierzają w Polsce szukać pomocy, bo mają w planach przedostanie się na Zachód Europy.
Wkrótce sytuacja na granicy polsko – białoruskiej może się zmienić i to w tę stronę, którą oglądaliśmy już w 2021 roku. Organizatorzy przemytu w swoich ogłoszeniach piszą o nowym sezonie podróży do Europy. Oferują swoje usługi w różnych pakietach, w tym także szlakiem białoruskim przez Polskę. Już teraz trwa zbieranie chętnych na nowy sezon migracyjny, który ma rozpocząć się lada chwila. A tych nie brakuje – sądząc po ilości zadawanych pytań o ceny i szczegóły takich podróży.
Ma to związek z tym, że jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia uruchomione zostały połączenia lotnicze do Mińska z państw Bliskiego Wschodu. I być może ten nowy sezon, o którym piszą organizatorzy przemytu ludzi ma związek właśnie z tym. Bo trzeba wiedzieć, że staraniami poprzedniego rządu połączenia lotnicze do Mińska były zablokowane, które uruchomiono ponownie zaledwie w kilka dni po tym, jak został zaprzysiężony rząd Donalda Tuska. I na razie nic nie słychać, aby ktokolwiek z członków nowego rządu podejmował jakiekolwiek rozmowy w celu zablokowania takich połączeń lotniczych.
W ciągu minionej doby do Polski próbowało się przedostać ponad 50 nielegalnych migrantów, z czego prawie wszyscy zawrócili z powrotem, jak tylko zobaczyli polskie patrole. Znów niestety doszło do aktów przemocy, znanych jeszcze od 2021 roku. W polskich mundurowych poleciały kamienie i płonące konary.
„W dn. 31.12 do Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 56 cudzoziemców, w tym 53 osoby na widok patroli polskich oddaliły się w głąb Białorusi. #PSGDubiczeCerkiewne grupa migrantów, którym nie udało się przekroczyć granicy, rzucała w służby polskie kamieniami i płonącymi konarami drzew. Nikt nie ucierpiał” – czytamy na profilu Straży Granicznej w mediach społecznościowych.
Jak się będzie rozwijała sytuacja na granicy polsko – białoruskiej, będziemy się cały czas przyglądać i będziemy informować, tak, jak robiliśmy do tej pory. Państwo polskie nie jest bowiem bezpieczne od wojny hybrydowej z wykorzystaniem czynnika demograficznego, która cały czas trwa od blisko trzech lat.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie