Sesję nadzwyczajną zwołano po to, aby załatwić kwestię miejsc w przedszkolach. Punkt ten procedowany był już na ostatniej sesji w końcu lutego. Nie udało się wówczas osiągnąć porozumienia. Tymczasem ruszył nabór do przedszkoli. Miejsc jest za mało. Rodzice tracą nerwy. Trzeba więc koniecznie znaleźć jakieś rozwiązanie. Zwołano więc sesję nadzwyczajną.
Sesja rozpoczęła się o godzinie 13:00, zakończyła się o 15:30. Przez dwie i pół godziny nie doszło nawet do głosowania nad którymkolwiek z dwóch projektów. Dlaczego?
Początkowo myślałem, że owe popisy oratorskie związane są z obecnością telewizyjnej kamery. Słuchałem pięknych, okrągłych zdań. I każdy z mówców opowiadał to samo. Zależy nam na dobru dzieci. Najważniejsze jest, aby rodzice mieli jak największy wybór. Dzieci są najważniejsze. Zapewniamy największy wybór. Potem zaczęły się wycieczki osobiste. Potem cytowania artykułów prasowych. Najpierw z pamięci, a potem z ekranu telefonu. Czas płynął. Jedna ekipa się już zwinęła, ale przybyła druga kamera. Mówcy schodzili z mównicy i szli na korytarz, gdzie zaimprowizowano studio tv. Idzie nam o dobro dzieci. Chodzi o to, by rodzice mieli wybór.
Najciekawsze jest w tym wszystkim to, że choć wszyscy mówili o tym samym, to kompletnie nie potrafiliśmy się dogadać. Tak, jakbyśmy się wcale nie słyszeli. Tak, jakby nie można było podjąć rozwiązania satysfakcjonującego obie strony. To smutne. Czas mija. Decyzji brak. I kompletnie nie wiadomo – jaki wybór mają rodzice i gdzie się podziało owo dobro dla dzieci?
Sesja zakończyła się ogłoszeniem przerwy. Do poniedziałku.
Pół godziny potem odbyła się Komisja Kultury i Promocji Miasta. Zwiedziliśmy Studium Wokalno-Aktorskie przy ulicy Zwycięstwa. Ciekawe miejsce. Bardzo fajna scena. Choć dla mnie było nieco za głośno. Może siedziałem za blisko i dostałem porcję z odsłuchów? Fajna młodzież. Brakowało trochę kontaktu wzrokowego z wykonawcami. Większość artystów wpatrzona była w reflektor nad głowami. Może znów za blisko siedziałem? Brakowało mi tego bardzo. Ale paru wykonawców naprawdę bardzo fajnych. 13 maja ma być spektakl dyplomowy. Z chęcią się wybiorę. Tym razem usiądę gdzieś w głębi sali.
Co ponadto?
Reaktywował się Związek Polskich Artystów Plastyków. Dostali lokal przy Kilińskiego, teraz proszą o pomoc w remoncie. Może ktoś chciałby dopomóc artystom?
Z Kruszynian przyjechała Dzenneta Bogdanowicz, z propozycją współpracy przy organizacji X Edycji Tatarskiego Święta Sabantuj . Radni się przychylili do tej prośby. Choć wiceprezydent Rafał Rudnicki wyraził wątpliwość, czy miasto powinno się promować w Kruszynianach, na imprezie o charakterze wojewódzkim. Radni uznali, że miasto powinno promować się wszędzie. Tym bardziej miasto, które na każdym kroku podkreśla swą wielokulturowość.
Kolejny punkt – Stan przygotowań do sezonu artystycznego 2016 wzbudził wiele emocji. Przewodniczący komisji Krzysztof Stawnicki zadał prezydentowi Rudnickiemu pytanie – dlaczego wśród proponowanych imprez nie znalazł się Fasionable East Białystok? Przecież na ten cel zostało przeznaczonych w budżecie 300 tysięcy złotych! Przecież impreza trwa od kilku lat, zdobyła pewne uznanie na modowej mapie kraju, pojawili się nawet w mieście projektanci – jaki jest zatem powód rezygnacji z owej imprezy?
Jednoznacznej odpowiedzi nie uzyskaliśmy. Impreza będzie, jeśli organizator znajdzie przynajmniej dwa razy tyle, co oferuje miasto.
Czy nie szkoda zatem owych pieniędzy, które wydaliśmy do tej pory na poprzednie edycje? Budujemy pewną markę, impreza się rozwija i nagle rezygnacja?
Na co więc zostaną przeznaczone te pieniądze? Znów odpowiedzi nie było. Kiedy się zatem dowiemy?
Chyba przestane was czytac :(