Duże telebimy rozmieszczone w wielu punktach miasta mogą rozpraszać kierowców. Zwłaszcza w mroku migające kolory mogą nieopatrznie spowodować wciśnięcie pedału gazu lub gwałtowne wdepnięcie hamulca.
W Białymstoku pojawia się ich coraz więcej. Telebimy migają reklamami między innymi przy skrzyżowaniu Wierzbowej z Antoniukowską, przy Legionowej, Kaczorowskiego, Mickiewicza oraz kilku innych miejscach. Dotychczas kierowcom mniej one przeszkadzały, ponieważ latem dość późno zapadał zmrok i w godzinach wieczornych ulice pustoszały. Obecnie ciemno robi się już około 16, kiedy na drogach panuje największy tłok. Bardzo łatwo wówczas o kolizję.
- Teraz tyle tych samochodów i świateł, że czasami ciężko się połapać – mówi doświadczony kierowca białostockiej taksówki, Pan Aleksander Nikitiuk. – Jakoś niedawno jechałem Kaczorowskiego wieczorem i akurat zmieniła się reklama na jakieś czerwone kolory. Zahamowałem i ten za mną mało mnie nie walnął z tyłu – narzeka.
Z innymi świetlnymi reklamami także nie jest lepiej. Tu z kolei kilka razy nabrał się, także doświadczony kierowca, który jest kurierem – Grzegorz Karpiński.
- Na Sienkiewicza, jak się jedzie od strony Wasilkowa,przed komendą wojewódzką policji jest jakiś taki krzyżyk, chyba apteki i świeci się na zielono. Tam niedaleko są światła – opowiada nam. – Już parę razy hamowałem w ostatniej chwili, bo miałem akurat czerwone, a ten krzyżyk świecił się na zielono i mnie to zmyliło. Normalnie tak samo zielono jak przed przejściem dla pieszych. Takie rzeczy powinny zniknąć, dla bezpieczeństwa.
Na razie nie wydaje się, aby świetlne reklamy czy telebimy miały zniknąć z pasów drogowych, ponieważ przynoszą dość spory zastrzyk gotówki ich właścicielom. Kierowcy, w związku z tym, muszą w sezonie jesienno – zimowym zachować większą ostrożność, zwłaszcza w wieczornych godzinach szczytu.
Komentarze opinie