Białostoczanie byli znacznie bardziej hojni niż w ubiegłym roku. Aż o 56 tysięcy złotych więcej udało się bowiem zebrać podczas 24. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w naszym mieście. Akcji nie zaszkodziły więc ani wezwania niektórych polityków do jej bojkotu, ani nagonka w części mediów.
Po dokładnym podliczeniu pieniędzy członkowie tutejszego sztabu byli pod dużym wrażeniem. Tym bardziej, że w tym roku nie było łatwo, bo raz że brakowało rąk do pracy, a dwa - ostatni finał nie był największym i najbardziej atrakcyjnym spośród tych, jakie do tej pory odbyły się w stolicy województwa podlaskiego. Mimo to rekord został pobity i to wcale niemałą kwotą.
Łącznie do puszek udało się zebrać 230 757,49 zł, 47 dolarów i 245 euro. Aukcje zaś przyniosły 12 853,64 zł. Ponadto ludzie z młodzieżowego domu kultury uzbierali 9 031,98, natomiast sztab wasilkowski, kwestujący głównie w Białymstoku - 18 479 zł.
- Rekord pobił także orkiestrowy pociąg. W tym roku, w związku z dużym zainteresowaniem, do Walił pojechały aż dwa szynobusy. Oba zapchane były po brzegi, niemniej wszystkich chętnych udało się zabrać na pokład. Dzięki temu w puszkach wolontariuszy, którzy wybrali się w tę podróż zebrało się 17 418,23 zł - podaje Magdalena Juchnowicz, szefowa białostockiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Po zsumowaniu wszystkiego wyszło 271 122,11 zł. Dla porównania, zeszłoroczny wynik to 214 929,11 zł.
A oto rekordziści wśród wolontariuszy:
* Gabriela Chrząszcz - 5 900 zł,
* Andrzej Piotrowski - 5 551 zł,
* Agnieszka Kucharczyk - 4 133 zł,
* Bartłomiej Kurowicki - 3 654 zł,
* Hanna Suchocka - 3 438 zł,
* Krzysztof Kochański - 3 141 zł.
Komentarze opinie