Reklama

Ser na ząb, a tu ząb w serze!

Jane Betts kocha pleśniowe sery więc kupuje je bardzo często. Takiego dodatku do sera nie spodziewała się jednak w najstraszniejszych koszmarach.

Ślinka ciekła jej przez całą drogę z supermakretu Sainsbury do domu. Kiedy tylko przekroczyła próg, zrazu rzuciła się na smakołyk - pleśniak Wensleydale. Któryś z kolei kęs krył jednak niespodziankę. Jane wyczuła pod językiem ząb. Naturalnie założyła, że to jej własny, który chwilę temu opuścił dziąsło. Szybko sprawdziła jednak stan swojego uzębienia i okazało się, że nie ma w nim żadnych braków. Wtedy do Jane dotarła jeszcze mniej przyjemna prawda o pochodzeniu niecodziennego dodatku. To nie był jej własny ząb, ale ząb obcego. Kogoś obcego.

Jesteśmy bardzo dumni z jakości jedzenia, które sprzedajemy i zapewniamy, że pomożemy przedstawicielom Ministerstwa Zdrowia w przeprowadzeniu należnego śledztwa - tłumaczył się rzecznik prasowy sieci Sainsbury.

Jane Betts skomentowała, że na jakiś czas zarzuca spożywanie serów pleśniowych. Ma nadzieję, że trauma niedługo jej minie.

(Metro.co.uk/Mateusz Kos)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do