
Mecz Jagiellonii z Cracovią był prawdziwym rollercoasterem, który zakończył się spektakularnym zwycięstwem gospodarzy 5:2. Po trudnej, pełnej błędów pierwszej połowie, Jagiellonia wyszła na drugą odsłonę odmieniona. Ostateczny triumf to dowód na rosnący charakter drużyny, która po europejskich zmaganiach nie zwalnia tempa. Kibice na stadionie mogli oglądać widowisko pełne goli i zaskakujących zwrotów akcji. A co powiedzieli po meczu główni aktorzy tego widowiska?
Pierwsza połowa spotkania przebiegła w bardzo chaotyczny sposób. Obie drużyny grały "na sierpy", tocząc otwarty pojedynek "box to box", bez wyraźnej kontroli. Jagiellonia, choć próbowała, nie potrafiła zorganizować swojej gry w obronie, co skwapliwie wykorzystywała Cracovia. Wynik 1:2 do przerwy był dla białostoczan tak naprawdę szczęśliwy. Po meczu trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec, nie ukrywał niezadowolenia z tego, co widział na boisku.
„Nie ma co ukrywać, że przy sytuacji, kiedy było 2:1 to naszym największym powiedzmy plusem, dobrą sytuacją po pierwszej połowie było to, że był tylko wynik 2:1, bo uważam, że powinniśmy przegrywać przynajmniej jedną bramką więcej.”
Dość powiedzieć, że goście zmarnowali rzut karny za zagranie ręką Bernarda Vitala, co jak się później okazało, było kluczowym momentem meczu.
Druga połowa to już zupełnie inna historia. Trener Siemieniec dokonał kluczowych zmian, wprowadzając na boisko Jesusa Imaza i Dusana Stojinovicia. Zmiany te odmieniły oblicze gry, a Jagiellonia zaczęła przejmować inicjatywę. Taras Romanczuk po meczu stwierdził, że czuł, iż jego drużyna jest w stanie odwrócić losy spotkania.
„Na boisku jak byłem przy 2:1 czułem, że mecz może się potoczyć tak, że możemy przegrać. Wiedziałem, że w II połowie będzie się nam grało lepiej, bo byliśmy jeszcze zamuleni pierwszym meczem, ale gramy kolejny mecz i wygrywamy na charakterze.”
Z kolei Dimitris Rallis wspominał o przełomowym momencie, jakim był niewykorzystany rzut karny.
„Jestem bardzo szczęśliwy z trzech punktów. Rzut karny dla drużyny przeciwnej to był bardzo trudny moment, jednak gdy nie został wykorzystany, wiedziałem, że możemy odwrócić losy spotkania i wygrać.”
Goście, którzy po przerwie stracili kontrolę nad meczem, przegrali na własne życzenie. Trener Cracovii, Luka Elsner, przyznał to szczerze na pomeczowej konferencji, wskazując na serię błędów, które zadecydowały o wyniku:
Zagraliśmy solidną pierwszą połowę, mogliśmy nawet prowadzić różnicą dwóch bramek, a po przerwie sami się zniszczyliśmy. Jagiellonia jest dobrym zespołem, ale popełniliśmy mnóstwo błędów.
Goście mieli dużo żalu do siebie, a czerwoną kartkę za brutalny faul na Aleksie Pozo, otrzymał Mauro Perković.
Nie chcę niczego ujmować Jagiellonii, bo to bardzo dobry zespół, ale myślę, że bardzo jej dziś pomogliśmy. Rzut karny, czerwona kartka, bramka po rzucie rożnym - to za dużo. Nie mieliśmy szans, popełniając tyle błędów - stwierdził trener.
Z przewagą jednego zawodnika Jagiellonia zdominowała rywala, a gole padające w końcówce meczu były tylko kwestią czasu. Do siatki trafiali: Afimico Pululu z karnego, Taras Romanczuk, Alex Pozo oraz Dimitris Rallis.
To nie jest pierwszy raz, kiedy Jagiellonia w ten sposób odrabia straty i widać, że ta drużyna po prostu rośnie po tak wielu zmianach. Wyniki zaczynają się zgadzać, nawet jeśli ekipa Siemieńca lubi sobie zrobić na boisku problem. Ale ile w tej grze jest rozmachu, jakości, kreatywności z przodu… No miło popatrzeć. - powiedział trener Elsner.
Wypowiedź Afimico Pululu po meczu doskonale podsumowuje nastroje w zespole. Drużyna, mimo natłoku spotkań, rośnie w siłę i nabiera pewności.
Potrzebowaliśmy czasu, aby się zgrać, ponieważ mamy wielu nowych zawodników. Na boisku rozumiemy się coraz lepiej i rośniemy jako drużyna - stwierdził Pulu.
Jagiellonia udowodniła, że potrafi wygrywać na "charakterze", a w drugiej połowie zagrała tak, że nawet trener przeciwników nie mógł zaprzeczyć, że była to dobra, ale i zarazem brutalna lekcja. Piąte zwycięstwo z rzędu to doskonały prognostyk przed kolejnymi ligowymi i europejskimi wyzwaniami, a kibice z Białegostoku mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie