
W postępowaniu nie wykonano istotnych czynności dowodowych – to główny powód, dla jakiego Prokuratura Rejonowa w Sokółce będzie musiała jeszcze raz przeprowadzić czynności wobec Bartosza Kramka z fundacji Otwarty Dialog. Bo mężczyzna miał podżegać do niszczenia mienia między innymi na łamach Gazety Wyborczej.
Zaledwie w minioną niedzielę, 9 stycznia, Prokuratura Krajowa poinformowała o tym, że „Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro polecił zbadanie w trybie nadzoru umorzenia postępowania Prokuratury Rejonowej w Sokółce dotyczącego podżegania przez Bartosza K. do niszczenia zasieków na granicy polsko-białoruskiej”. I są już tego pierwsze efekty. Prokuratura Okręgowa w Białymstoku nakazała śledczym z Sokółki wrócić do sprawy i zbadać ją jeszcze raz. Bo Prokuratura Rejonowa w Sokółce na wniosek Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku zdecydowała się umorzyć dochodzenie w sprawie podżegania do niszczenia mienia przeciwko Bartoszowi Kramkowi z Fundacji Otwarty Dialog.
Chodzi o zdarzenia z końcówki sierpnia ubiegłego roku, kiedy na wysokości wsi Szymaki, grupa aktywistów z Bartoszem Kramkiem przecięła i rozciągnęła na boki rozstawione przez wojsko zasieki na granicy polsko – białoruskiej. Bartosz Kramek w tym samym czasie miał nawoływać do nieposłuszeństwa obywatelskiego, ale i podżegać do niszczenia mienia, czyli ustawionych zasieków, ponieważ nie zgadzał się z polityką państwa polskiego wobec ochrony naszej wschodniej granicy. Dokładniej to w Gazecie Wyborczej ukazał się tekst autorstwa Kramka „Obalmy zasieki na granicy. Zaprotestujmy w duchu obywatelskiego nieposłuszeństwa”.
„To wynik analizy materiałów postępowania zleconej przez Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę. Badanie akt sprawy wykazało, że w postępowaniu nie wykonano istotnych czynności dowodowych. Tym samym zatwierdzoną przez prokuratora decyzję o częściowym umorzeniu śledztwa należało ocenić jako co najmniej przedwczesną” – przekazała w oświadczeniu Prokuratura Krajowa.
I to właśnie wątek podżegania do niszczenia mienia będą musieli śledczy zbadać ponownie. Bo tylko w tej części Prokuratura Rejonowa w Sokółce umorzyła postępowanie. W sprawie niszczenia zasieków na granicy polsko – białoruskiej przez łącznie 13 osób, które zresztą zostało uwiecznione na nagraniu oraz na zdjęciach, postępowanie nadal jest prowadzone.
Dlatego na wszystkich ciążą w dalszym ciągu zarzuty z art. 288 par. 1 kodeksu karnego. Mówi on o niszczeniu mienia, za co w przypadku udowodnienia winy grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Czyn ten został zakwalifikowany jako występek o charakterze chuligańskim. Przypominamy, że żaden z podejrzanych nie przyznał się do winy i wszyscy też odmówili składania wyjaśnień.
(Cezarion/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dobrze że pałą po grzbiecie nie dostał za przebywanie na granicy.on jest wrogiem RP.Otwarty Dialog to na Białorusi niech prowadzi