Reklama

Słowo po niedzieli: Słit focia ze święconką musi być

Tak stań! Nie, nie, drugim bokiem! A teraz jeszcze od tej strony! Czekaj, jeszcze raz, bo jakaś gruba dupa się w kadr wepchała! Weź koszyczek bardziej do góry! Nie tą stroną, drugą, bo tej kokardki nie widać! Czekaj, może zrobię zdjęcie zanim wyjdziemy, żeby wiatr serwetki nie zdmuchnął! – Oto polskie społeczeństwo w wersji świątecznej!

Zapadła cisza. Nikt nie wyjął telefonu, nikt nie zmienił statusu na Facebooku, telewizor nie ryczy na cały regulator, a tablet leży w drugim pokoju. Może zadzwonić po karetkę? Czy tu wszyscy umarli? Ależ nie! To tylko pełna godzina spokoju podczas świątecznego spotkania rodzinnego. Niestety, też nie wszędzie. Taki obrazek był możliwy jeszcze z 5 lat temu, dziś praktycznie taka wersja śniadania wielkanocnego była już nie do wykonania. No bo przecież, obowiązkowo jeszcze przed śniadaniem trzeba było zrobić focię stołu ze wszystkim, co tam stoi. Po co? No, oczywiście, na pamiątkę.

Weź to przesuń, bo nie widać, jak wędliny ładnie przyozdobione. A teraz święconkę na środek postaw, bo zaraz ktoś będzie gadał na Facebooku, że nikt u nas w kościele nie był jajek poświęcić. I tę sałatkę jeszcze też, bo już nigdy mi taka dobra nie wyjdzie. I ten talerz przesuń, bo śliczna dekoracja jest. – Znacie to? Bo ja tak. I nie tylko z własnego domu. Wystarczyło otworzyć Facebooka (cyt. za J. Kaczyńskim) i wszystkie dialogi stają się jasne. Ze świecą dziś szukać domów i mieszkań, w których dzieje się inaczej. Żeby było śmieszniej, często, nawet starsze pokolenie, ulega nowej modzie i zachęca to rejestrowania stołu. Dziś to wszystko już tak się pozmieniało, że przyznaję… nie ogarniam momentami.

Byłeś, lub byłaś na Rezurekcji? To gdzie jest check in na forsquerze ja się pytam? Nie ma check ina , znaczy bydlę niewierzące i do Kościoła nie polazło. A nie, przepraszam, był check in trochę wcześniej, podczas święcenia pokarmów. No dobra, coś tam jeszcze z wiary zostało. Nawet arcybiskup Ozorowski parę minut po godzinie 12 w sobotę wrzucił kilka słit fotek ze święcenia na swój profil na Facebooku. Jeszcze by go kto posądził, że też do kościoła nie chodzi. Dowód Świąt i świętowania musi być. W końcu nawet i tak poważna osoba, nie może odstawać od reszty wiernych. No dobra, wracamy do zwykłych rodzin i ich pomysłów na święta. Ja właśnie kończę odpoczywać, bo wiem, że od jutra ciężko będzie w zakręty wchodzić. Ale część z moich znajomych jutro raczej w pracy się nie pojawi. A jeśli nawet się pojawi, to raczej pożytku wielkiego z nich nie będzie. Niektórym na pewno nie polecam wsiadania za kierownicę. A część z tych niektórych to będzie jeszcze w takim stanie „błogosławionym” po Świętach, że nie polecałabym im wsiadania za kółko nawet do środy.

I co? Przeżyliście duchowo okres pięknych wiosennych Świąt? Focie porobione? Brzuszki upasione? Rodzina odwiedzona (pytanie do tak zwanych słoików)? Dacie radę podojadać to co zostało? Czy znów pół żarcia wyląduje na śmietniku jak po Bożym Narodzeniu? Jeśli na wszystkie pytania odpowiedź brzmi „Tak”, można już zacząć czynić przygotowania do majówki. Bo następne Święta ze słit fociami dopiero zimą. Acha i nie chcę w związku z powyższym od jutra oglądać Waszych kurczaczków i jajek na tablicach. W zasadzie jest już po wszystkiemu.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: oczywiście mój stół świąteczny, żeby nie było, że jestem kosmitą)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do