Reklama

Słowo po niedzieli: Stary pudernic i lampucer

Że niby mężczyzna nie może być starym pudernicem i lampucerem? Może, bo już kiedyś był. A wiadomo historia kołem się toczy. Może dlatego właśnie dziś oglądamy chłopców z makijażem na twarzy i w gumkach zamiast spodni.

Gender nie gender, założę się, że w XVII czy XVIII wieku nawet nie wiedzieli, co to ideologia gender. Nikomu nie przyszło do głowy krytykować chłopca w sukieneczce, albo mężczyzny w papilotach. Może wieśniacy patrzyli trochę na takich, jak na UFO, ale w głębi serca wielu z nich zazdrościło bogatym. A wiadomo, jak bogaty to i pomysły niestandardowe do głowy uderzają. Nie od dziś wiadomo, że od bogactwa w d… się przewraca. Tak było i kiedyś, tak jest i teraz.

Dziś jednak szybciej można naśladować bogatych, bo mamy telewizory i internety. A wiadomo, że to bogaci i ich postrzelone pomysły narzucają trendy modowe. Nie inaczej było kiedyś. Tylko, że chyba wszyscy zapomnieli kto pierwszy zapychał szafki, torebki i toaletki. Kto? Faceci! Pierwsze peruki, które pojawiły się na głowach, nosili mężczyźni. Myślicie, że z powodu łysiny? O nie! Nic z tych rzeczy. Peruka oznaczała klasę, styl i przynależność do wysokiej klasy społecznej. Im peruka była doskonalsza i miała dłuższe i gęstsze loki tym bardziej widać było, że to ktoś znamienity ją nosi. Potem pojawiły się pudry. No i znów traf chciał, że pierwsi używali ich mężczyźni. Tak samo jak pomadek, a nawet cieni do oczu. A dziś gdyby ktoś tak paradował po centrum Białegostoku, co by było? Pedał? Gej? Ciota? Takie wyrazy, myślę, poleciałyby na dzień dobry.

Wszystkie małe dzieci chodziły w sukieneczkach. Chłopięce i dziewczęce ciuszki różniły się jedynie ozdobami. Męskie i żeńskie ubranka oznaczano kolorami lub dodatkami, żeby było widać, że chłop to chłop, a baba to baba. Ale jakoś nikt nie słyszał wówczas, że to hańba i zamach na płeć, bo chłop w sukience chodzi. Takie były czasy i chyba lepsze, bo nikt na tej podstawie nie domniemywał zamachu na cywilizację i występek przeciwko kościołowi. Co się dzieje dziś, mówić nie muszę, bo sami czytacie. Oczywiście, że od tamtych czasów sporo się zmieniło, ale obecnie jakoś nam poziom tolerancji spadł.

Portki od dawna były zarezerwowane dla mężczyzn i jakież było oburzenie, kiedy kobiety zaczęły je nosić. No bo jak to? A no tak to, że pojawił się sprzęt w postaci roweru, na którym niewygodnie było jeździć w tych wszystkich falbankach. Nie wierzycie? Spróbujcie kiedyś. Ale już pantofle z obcasem i zdobionym czubem, żaboty oraz inne falbaniaste koszule i płaszcze ubierali faceci. To oni pierwsi nosili się tak modnie, że kobiety im pozazdrościły i poprzejmowały, co pasowało.

Zaraz będą mi krzyczeć, że szatan mnie opętał, bo zachłysnęłam się diabelską ideologią zwaną „gender”. Ale pragnę uspokoić. Nic mnie nie opętało. Chciałam tylko uświadomić facetów, którzy dziś tak bardzo troszczą się o tradycyjny podział ról, że kiedyś nie było z tym problemów, mimo że chodziliście w kieckach, mieliście pudrowane gęby, nosiliście peruki i malowaliście usta. Cywilizacja nie zginęła. Rozwinęła się po swojemu. Dlaczego? Bo było więcej luzu w gaciach i mniej durnych gadek na tematy nieistotne. Chcecie się wypowiadać? Zacznijcie od nauki, która płynie z historii.

Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    asd - niezalogowany 2014-01-27 08:26:50

    O matko, co za żonglowanie faktami, naginanie, pomieszanie z poplątanym... proponuje skasować ten "felieton" zanim więcej osób go przeczyta:)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do