
Nie ma żadnego zagrożenia dla przyjmowania pacjentów i opieki nad pacjentami SOR w białostockim szpitalu uniwersyteckim, ani teraz, ani przez najbliższe trzy lata. Przynajmniej, jeśli chodzi o lekarzy, którzy w styczniu tego roku złożyli wypowiedzenia z pracy. Kierownictwo Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku porozumiało się z protestującymi i lada moment podpisze z nimi stosowne umowy.
Spotkanie z pełnomocnikami protestujących lekarzy z SOR Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, jakie odbyło się w ubiegłym tygodniu, nie przyniosło przełomu. Lekarze żądali podwyżek, na które szpital nie było stać. Chodziło bowiem o kwotę blisko 3 milionów złotych w skali tylko jednego roku, co przekładało się na wynagrodzenia rzędu ok. 550 tys. złotych. Z tego względu rozmowy utknęły w miejscu, ale obydwie strony zapewniały o chęci dalszych rozmów.
Te rozmowy podjęto i wygląda na to, że kryzys został zażegnany. I to nawet na dłuższy okres czasu. Jak przekazała Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowa szpitala USK w Białymstoku, podjęte już w tym tygodniu rozmowy zaowocowały kompromisem. Wkrótce mają być nawet podpisane stosowne umowy z ponad dwudziestoma lekarzami, którzy zdecydowali się odejść z pracy i ponownie do niej wrócić.
- W poniedziałek (17 lutego 2020 r. – dop. red.) zakończyły się negocjacje dyrekcji z lekarzami SOR. Wypracowano kompromis. Teraz trwają przygotowania umów do ich podpisania. Umowa będzie obowiązywać przez 3 lata. Obsada SOR została zabezpieczona. Ciągłość pracy SOR po 20 lutym nie jest zagrożona – poinformowała w miniony wtorek, Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowa szpitala USK w Białymstoku.
Porozumienie więc zawarto w ostatniej niemal chwili, ponieważ od czwartku, czyli 20 lutego, na szpitalnym oddziale ratunkowym USK nie byłoby obsady, która zapewniłaby opiekę nad pacjentami. Przypominamy, że wypowiedzenia z pracy złożyło w styczniu 29 na 38 pracujących na SOR-ze lekarzy. Ale nie wszyscy podjęli rozmowy, by do tej pracy wrócić. Bo tych lekarzy, którzy negocjowali z dyrekcją szpitala było 25 i nie tylko warunki płacowe. Protestujący domagali się również innej organizacji pracy na SOR.
Najważniejsze w tej chwili jest to, że po podpisaniu umów, SOR będzie pracował normalnie i wszystko wskazuje, że tak będzie przez najbliższe trzy lata. Szpital nie zdradził szczegółów negocjacji, ani warunków, jakie zostały ustalone z protestującymi. Poinformowano bowiem, że te ustalenia były poufne.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: wrotapodlasia.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie