Najlepszy kredyt. Pożyczki od ręki. Duże pieniądze niemal za nic. Loterie. Konkursy – takich wpisów na Facebooku jest całe mnóstwo. Fikcyjne konta spamują niemal każdą grupę, która liczy sobie więcej niż 1000 członków.
Najczęściej wpisy są zamieszczone w języku, który tylko we fragmentach przypomina język polski. Tłumaczony tekst poprzez translator nie zawsze jest zrozumiały. Sens jednak można wyłuskać. Większość administratorów zwraca uwagę lub wręcz zamieszcza przypięty na górze komunikat o zakazie reklamowania czegokolwiek na grupie, którą zarządza. Zatem wpisy spamerów pojawiają się głównie w formie komentarza pod postem lub zamieszczonym linkiem.
Mamy dość reklam. Zalewają one niemal każdą przestrzeń. Montujemy adblocki, przełączamy telewizję na inny kanał, kiedy zaczyna się blok reklamowy, nie czytamy tekstów oznaczonych jako reklama. Niestety ostatnio nawet Facebook także bardziej przypomina portal reklamowo – ogłoszeniowy, aniżeli portal społecznościowy.
- Zauważyłam zmiany, ale w sumie nie robi to na mnie już żadnego wrażenia, bo cały internet tonie w reklamach, zresztą nie tylko internet. Człowiek już nawet nie ma siły na jakiekolwiek oburzenie w związku z tym. To znaczy, ja nie mam – skomentowała Justyna Chociej.
- Mam większość reklam powyłączanych. Nie widzę ich. Nawet jak mi coś czasem wyskakuje to i tak nie zwracam na to uwagi. Trzeba rozsądnie korzystać z fb wyczuć, gdzie można wchodzić, a co lepiej omijać z daleka – powiedział nam Michał Wieteska.
Część internautów nie daje się już nabierać na tego rodzaju wpisy o super pożyczkach lub innych niesamowitych ofertach. Jednak oszuści i spamerzy ciągle wymyślają nowe sztuczki, by wyłudzić pieniądze lub nasze dane.
- Prawdę mówiąc denerwują mnie reklamy. Przez nie Facebook stał się mniej przejrzysty. Zresztą niejedna reklama jest łapanką. Jak klikniesz na taką, która wymaga logowania, to wiadomo, że za tym idzie podanie swoich danych osobowych. Zauważyłam również, że kiedy przeglądam na necie interesujące mnie strony od razu na fb pojawiają się reklamy na ten temat. Czuję się jakbym była szpiegowana – podkreśla Bożena Kowalska.
Facebook bardzo obawiał się odpływu osób ze swego portalu. Jednak kierunek, w jakim obecnie zmierza, prowadzi właśnie w tę stronę. Dotychczas administratorzy nie byli w stanie uporać się z fikcyjnymi kontami, kupowaniem „lajków” oraz przejmowaniem grup oraz fan page Szczególnie te ostatnie są łatwym kąskiem dla firm oferujących swoim „fanom” porcję nowych cudownych produktów.
Komentarze opinie