Reklama

Sprawozdawca ONZ zaapelował do polskiego rządu o zakończenie kryzysu na granicy z Białorusią. Dlaczego nie zaapelował do rządu Białorusi?

W dniu wczorajszym, to jest 28 lipca, funkcjonariusze z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej ujawnili 27 cudzoziemców, którzy nielegalnie przedostali się na terytorium Polski na odcinku granicy z Białorusią. Tam 13-osobowa grupa migrantów nielegalnie przekroczyła granicę przez rozlewiska rzeki. Tymczasem Polskę zmusza się do podjęcia działań, na które nie ma kompletnie wpływu. Bo to nie Polska steruje przemytniczym biznesem, a Białoruś i Rosja.

Służby rosyjskie i białoruskie w dalszym ciągu współpracują z organizatorami przemytu i handlu ludźmi odnośnie przerzucania na terytorium Polski nielegalnych migrantów. To samo dzieje się w stosunku do państwa litewskiego i łotewskiego. To reżimy Putina i Łukaszenki ściągają w ogromnych ilościach cudzoziemców z różnych państw i tylko po to, aby pod naszą, litewską czy łotewską granicą utrzymywany był stan wojny hybrydowej przygotowanej przez służby rosyjskie lata temu.

Tymczasem dziś aktywiści z Grupy Granica poinformowali, że specjalny sprawozdawca z ONZ, zajmujący się prawami człowieka, zaapelował do polskiego rządu o natychmiastowe podjęcie działań w celu zakończenia kryzysu migracyjnego. Dlaczego nie zaapelował do rządu rosyjskiego czy białoruskiego, które są odpowiedzialne za ten kryzys? Polska nie przerzuciła ani jednego cudzoziemca na Białoruś czy do Rosji, który miał dokumenty pobytowe uprawniające go do przebywania na terytorium naszego kraju.

Jest to sytuacja skandaliczna, bo stawia Polskę w roli agresora, kiedy w rzeczywistości Polska jest ofiarą. I patrząc realnie na wystąpienie tego sprawozdawcy z ONZ oraz działania aktywistów, to można odnieść wrażenie, że współpracują ściśle z reżimem putinowskim i łukaszenkowskim, albo wręcz są jego częścią, skoro definiują wrogie działania innych państw wobec Polski dokładnie odwrotnie. Czyli tak, jak od początku przekazują to służby białoruskie w swojej propagandzie.

Bo trzeba przypomnieć, że od samego początku to służby białoruskie informowały, że Polska przerzuca na Białoruś migrantów z krajów muzułmańskich. I to w sytuacji, kiedy wszyscy mieli białoruskie turystyczne wizy pobytowe. Od wiosny tego roku prawie wszyscy cudzoziemcy, którzy usiłują się przedostać nielegalnie do naszego kraju, mają rosyjskie wizy pobytowe.

W dn. 28.07 na terytorium Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 27 cudzoziemców m. in. ob. Kongo, Somalii, Kamerunu i Gwinei. Największa grupa 13 cudzoziemców nielegalnie przekroczyła granicę przez rozlewiska rzeki Leśna Prawa na odcinku #PSGBiałowieża. W lipcu było 789 prób” – przekazała w komunikacie z ostatniej doby Straż Graniczna.

Nigdzie, absolutnie nigdzie nie ma ani jednego zdania na temat prób zatrzymania nielegalnych migrantów za przekroczenie granicy wbrew przepisom przez służby białoruskie. Tym bardziej przedstawicielowi ONZ oraz aktywistom należy zadać pytanie, czy to aby na pewno Polska ma zakończyć kryzys migracyjny, czy może jednak Białoruś? I wydaje się, że jeśli aktywiści chcą naprawdę pomóc cudzoziemcom, powinni przejść lub przejechać granicę z Polski do Białorusi i pomagać tam na miejscu, gdzie cudzoziemcom przebywającym zupełnie legalnie może dziać się krzywda.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do