Reklama

Politechnika Białostocka otrzymała patent na innowacyjny wózek inwalidzki napędzany jednostronnie przez osobę z niepełnosprawnością - szczegóły procesu i potencjał komercjalizacji.

Mgr inż. Paulina Bajno zdobyła dla Politechniki Białostockiej swoją pracą inżynierską patent na wózek inwalidzki napędzany jednostronnie. Nad projektem czuwał dr inż. Piotr Prochor z Instytutu Inżynierii Biomedycznej Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej.

W ostatnim czasie Politechnika Białostocka otrzymała patent na konstrukcję, która była wynikiem pracy inżynierskiej. To patent na konstrukcję wózka inwalidzkiego napędzanego jednostronnie dla osoby, która posiada tylko jedną sprawną kończynę górną.

Ten patent dowodzi, że prace, które nasi studenci projektują i realizują, cechują się poziomem innowacji, który jest doceniany w Polsce, a w niektórych przypadkach, nawet na świecie - mówi dr inż. Piotr Prochor z Instytutu Inżynierii Biomedycznej Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej.

Mgr inż. Paulina Bajno była wtedy dyplomantką stacjonarnych studiów inżynierskich na kierunku inżynieria biomedyczna na Wydziale Mechanicznym Politechniki Białostockiej.

Moim promotorem był doktor inżynier Piotr Prochor, który zaproponował mi listę różnych tematów na moją pracę inżynierską i właśnie ten wydał mi się najciekawszy - mówi dzisiejsza absolwentka inżynierii biomedycznej Politechniki Białostockiej mgr inż. Paulina Bajno.

Pomysł na pracę inżynierską, której tematem jest projekt jednostronnie napędzanego wózka inwalidzkiego ze sprzężonym mechanizmem wspomagającym, wziął się z dużego deficytu takich rozwiązań na rynku.

Bardzo zaniepokoił mnie fakt, że osoby z niepełnosprawnością i dodatkową niepełnosprawnością w obrębie jednej z kończyn górnych nie mają w czym wybierać, są skazane na kupowanie bardzo drogich wózków elektrycznych albo innych wózków, które nie spełniają do końca ich oczekiwań - wspomina Bajno. - Są też tym samym skazane na samotność, siedzenie w domu, brak aktywności. Stąd pomysł, aby zaprojektować wózek, który kompleksowo rozwiązywałby znaczną część problemów takich osób.

Studentka Wydziału Mechanicznego, podejmując się pracy inżynierskiej, nie zdawała sobie sprawy z innowacyjności tematu.

Byłam przerażona, kiedy zrobiłam research w internecie, jak mało jest takich rozwiązań, dlatego z wielką nadzieją podjęłam ten temat, żeby zrobić coś więcej, co może pomóc osobom z niepełnosprawnością - opowiada Bajno.

Opatentowany wózek spełnia kryteria, które są wymagane od wózków inwalidzkich. Został on zaprojektowany zgodnie z wymogami określonymi w ustawach i zgodnie z pewnymi wymiarami centylowymi. Posiada funkcjonalności typowe dla manualnych wózków inwalidzkich, czyli prawidłowe podparcie, odpowiednie osłony, co, oprócz oczywiście zastosowanego mechanizmu sprzęgającego, też podwyższa jego funkcjonalność.

Najbardziej innowacyjną częścią wózka jest właśnie możliwość napędzania go jedną zdrową ręką - lewą bądź prawą. Typowe wózki muszą być napędzane zarówno jedną, jak i drugą kończyną górną - do czego wymagana jest oczywiście ich odpowiednia sprawność. Kiedy sprawna jest tylko jedna kończyna górna, typowy manualny wózek inwalidzki jest bardzo trudny do użytkowania. Stąd właśnie pomysł, żeby spróbować sprząc ze sobą dwa koła w taki sposób, żeby możliwe było napędzanie wózka tylko i wyłącznie przy użyciu jednej kończyny górnej. Mechanizm sprzęgania tych kół w opatentowanym wózku charakteryzuje się tym, że koła można też w łatwy sposób rozprzęgnąć, co umożliwia skręcanie takiego wózka, a nie tylko jazdę na wprost.

Ciężar wózka jest nieznacznie zwiększony, ale mechanizmy są na tyle proste, że zwiększenie ciężaru nie wpływa na funkcjonalność całego wózka.

Po trzech latach od obrony pracy inżynierskiej okazało się, że otrzymaliśmy patent na rozwiązanie wózka inwalidzkiego napędzanego jednostronnie, co potwierdza, że podobne rozwiązania nie były oferowane na rynku - mówi z dumą mgr inż. Paulina Bajno. - To deficytowy rynek, na którym jest co robić dla nas - inżynierów.

Na komercjalizację wózka trzeba jednak poczekać.

Wprowadzenie nowej konstrukcji na rynek wymaga wsparcia z różnych stron w celu oceny zgodności i późniejszej certyfikacji - wylicza dr inż. Prochor. - Następnie jakaś firma musiałaby to wyprodukować i kolejno wdrożyć. Czasami ciężko się wybić z takiej sfery typowo projektowej czy też naukowej do sfery typowo praktycznej. Nie zamykamy się i być może uda się pewne pomysły wdrożyć, może znajdzie się też firma, która będzie chętna do współpracy w ramach wdrażania studenckich projektów.

Mgr inż. Paulina Bajno ukończyła kolejno studia I i II stopnia na kierunku inżynieria biomedyczna na Wydziale Mechanicznym Politechniki Białostockiej.

(PW)

Aktualizacja: 24/06/2024 03:35
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do