
Sąd orzekł 15 lat więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów samochodowych wobec sprawcy wypadku. W ubiegłym roku potrącił on śmiertelnie dwójkę pieszych przy ulicy Antoniukowskiej, którzy stali na przystanku autobusowym.
Do zdarzenia doszło bardzo wcześnie rano, przed godziną piątą, 20 sierpnia 2017 roku. Na wysokości skrzyżowania ulicy Antoniukowskiej i Świętokrzyskiej, kierowca potrącił dwójkę pieszych. Potrącenie okazało się śmiertelne, zaś sam kierowca nie zatrzymał się, aby udzielić pierwszej pomocy. Dopiero na wysokości ulicy Gajowej zatrzymał go taksówkarz.
W trakcie dochodzenia wyszło na jaw, że kierowca, tego feralnego dnia, prowadził samochód pod wpływem amfetaminy. Z impetem wjechał w przystanek autobusowy, na którym stała kobieta i mężczyzna. Uderzenie było tak silne, że obydwoje pieszych zmarło praktycznie na miejscu. Kierowca niestety nie zatrzymał się, nie udzielił pomocy poszkodowanym i na dodatek zbiegł z miejsca wypadku.
Sprawca, 28 – letni wówczas kierowca, już na początku śledztwa przyznał się do winy. Zaprzeczał jednakże, że był pod wpływem amfetaminy. Przekonywał, że zażywał środki narkotyczne, ale kilka dni wcześniej, przed wypadkiem. Mimo to, badania wykazały zupełnie co innego. Sąd w pierwszej instancji, w orzeczeniu, przyjął wyniki badań, a nie zeznania oskarżonego. Nieodpowiedzialny kierowca przeprosił rodzinę i krewnych osób zmarłych, ale nie było to czynnikiem łagodzącym.
Sąd Rejonowy w Białymstoku uznał jego winę i orzekł 15 lat pozbawienia wolności oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Oprócz tego, mężczyzna będzie musiał zapłacić również bardzo wysokie odszkodowanie bliskim i krewnym zmarłych, sięgające nawet kilkuset tysięcy złotych.
- Kara jest surowa, ale jest sprawiedliwą odpłatą za wyrządzone zło, za krzywdę, za cierpienie, którego już w żaden sposób naprawić się nie da. Młode osoby, idące przypadkowo, zmierzające do domu, do tego domu nigdy nie dotarły – uzasadniała wyrok sędzia Alina Dryl.
Sprawca wypadku wcześniej był już osobą karaną za inne przewinienia, co sąd także uwzględnił orzekając surową karę. Wraz z kierowcą na ławie oskarżonych zasiadły jeszcze inne osoby, które prokurator oskarżył o nieudzielenie pomocy poszkodowanym. Była to kobieta, która jechała razem ze sprawcą w jednym samochodzie oraz trzy inne osoby, podróżujące drugim samochodem, tuż za sprawcą śmiertelnego wypadku. Wyrok orzeczony w miniony wtorek (22 maja) nie jest jeszcze prawomocny.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: podlaska.policja.gov.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie