Reklama

Sześć grup walczy o wpływy w Rosji

W Rosji istnieje obecnie 6 grup wpływów, które walczą między sobą o kontrolę nad regionami i każda z nich widzi swoją przyszłość w formacie istnienia Rosji jako imperium. W sprawie tych grup wypowiedział się Ihor Tyszkiewicz, ekspert ds. polityki międzynarodowej i wewnętrznej Ukraińskiego Instytutu Przyszłości.

Do głównych grup elitarnych w Federacji Rosyjskiej ekspert wstępnie wymienił blok wojskowy, Grupę Przemysłu Wojskowego, Grupę Gazprom i NOVATEK, Grupę Rosniefti i Łukoil oraz Bank Rosji i grupę technokratów .

- System władzy Putina opiera się na tym, że żadna z tych grup nie dysponuje pełnym zakresem środków, aby samodzielnie przejąć i utrzymać władzę. Dlatego potrzebny jest im arbiter. A Putin jest tym arbitrem. Równolegle istnieje bardzo zacięta konkurencja, omijają się nawzajem i walczą o kontrolę nad regionami. Choć teraz większość ugrupowań przegrała, bo de facto większość regionów jest pod kontrolą grupy technokratów. Kluczowe decyzje zapadają pomiędzy tymi grupami, a nadbudowa polityczna jest ekranem politycznym, dzięki czemu jest „jak u ludzi” – powiedział Ihor Tyszkiewicz.

Zdaniem Tyszkiewicza rozpoczęcie wojny na pełną skalę nie leży w interesie żadnej z tych grup. Każde z nich jednak widzi swoją przyszłość w formacie istnienia Rosji jako imperium.

- A teraz wojna toczy się o to, czy Rosja pozostanie imperium. I to jest wojna o przetrwanie tych grup. Sam system raczej nie ulegnie szybkiej transformacji. Jeśli nawet Putin nim nie zostanie, pytanie będzie, ile i kto zostaną przez te ugrupowania wybrani na następcę. Będą konsultacje, będą starali się znaleźć jakąś kompromisową, niewystarczająco silną osobę, która byłaby między nimi mediatorem, arbitrem. Problem rozpadu Rosji będzie możliwy tylko wtedy, gdy grupy wpływów nie zgadzają się między sobą dwa lata po śmierci Putina. Dopiero potem możliwa jest jakaś siła odśrodkowa w Federacji Rosyjskiej – przekonuje ekspert z Ukraińskiego Instytutu Przyszłości.

Według Tyszkiewicza każda elita ma swoje własne kierunki. „Rosnieft’ znacząco stracił wpływy, bo lobbował w interesach Rosji za granicą. Grupa Gazprom pozostaje po jej stronie. Wzmacniana jest Grupa Przemysłu Wojskowego kosztem wektora azjatyckiego. Siły bezpieczeństwa nie biorą bezpośredniego udziału w tej walce. Zawieszona pozostaje kwestia, komu będą podlegać prywatne firmy. Technokraci nic nie stracili – stwierdził.

Jednocześnie Ihor Tyszkiewicz wyróżnia tzw. poruczników – Ramzana Kadyrowa, Nieczajewa, Serhija Sobianina, a do niedawna Jewgienija Prigożyna, założyciela grupy Wagnera. Jego zdaniem po śmierci Prigożyna równowaga między elitami w Federacji Rosyjskiej nie uległa zmianie, „bo to nie była między nimi wojna, lecz próba wyważenia drzwi do „wież Kremla”. Jeśli chodzi o Kadyrowa, zdaniem Tyszkiewicza, wyciągają go, gdy coś jest potrzebne. Jednocześnie wszystko zależy od stosunku do niego na Kremlu.

Według niego w historii Federacji Rosyjskiej nie było ani jednego przypadku, aby car po klęsce wojennej utrzymał się u władzy, gdyż powoduje to wewnętrzny kryzys polityczny, walkę o władzę.

- Wtedy Rosja zajmuje się rozwiązywaniem swoich problemów. I to jest czas, kiedy inne państwa mogą to wykorzystać, aby oderwać się od Rosji i stać się potężniejszymi. Nie musimy myśleć o tym, kto tam zostanie liderem, bo wszyscy będą pracować nad przywróceniem imperium. Mamy na to czas za 5-6 lat – uważa Ihor Tyszkiewicz.

Przypominamy jeszcze, że na posiedzeniu Rady Ministrów UE do Spraw Zagranicznych, które odbyło się w Kijowie, Ukraina wezwała do rozpoczęcia prac merytorycznych nad 12. pakietem sankcji wobec Federacji Rosyjskiej.

(Cezarion/ Foto: pixabay.com/ moscow)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do