Reklama

Szpital psychiatryczny nad przepaścią

Najprawdopodobniej pacjenci szpitala psychiatrycznego w Choroszczy będą musieli zostać przewiezieni w inne miejsca, inni, ci w lepszej kondycji, wrócą do domów. Nie stanie się to od razu, ale możliwe, że do końca roku ten czarny scenariusz stanie się rzeczywistością. Lekarze psychiatrzy odmówili przyjęcia proponowanej podwyżki, w związku z czym nie będzie miał kto pracować.

Nie mamy dobrych wiadomości przed świętami. Wszystko wskazuje na to, że po wielu latach szpital psychiatryczny w Choroszczy trzeba będzie zamknąć na cztery spusty. Jak informowaliśmy już na naszych łamach na początku tego roku, lekarze psychiatrzy złożyli wymówienia, bo nie chcieli dłużej pracować za takie stawki, jakie otrzymywali. Aż 38 specjalistów złożyło wypowiedzenia i wiele wskazuje na to, że kolejne trafią niebawem na biurko dyrektora Tomasza Goździkiewicza.

Z lekarzami opieki psychiatrycznej podjęto negocjacje. Zrobił to zarówno dyrektor, jak i związki zawodowe, które prosiły o podwyżki dla pracowników. Niestety, do porozumienia nie doszło. W miniony czwartek, 29 marca, stało się jasne, że lekarze nie wycofają swoich wypowiedzeń i wciąż podtrzymują chęć odejścia z pracy.

- Lekarze specjaliści szpitala psychiatrycznego w Choroszczy nie przyjęli propozycji podwyżki wynagrodzenia do 7 tys. zł. Negocjacje zakończyły się dziś. Jutro władze szpitala składają do NFZ zawiadomienie o zawieszeniu od 1 maja pracy 3 oddziałów, następnych 7 w kolejnych miesiącach. Ruszy też procedura zwolnień grupowych innych pracowników szpitala – poinformowała jeszcze w czwartek późnym popołudniem Urszula Arter, rzecznik Marszałka Województwa Podlaskiego.

Natomiast dziś, pod siedzibą Podlaskiego Narodowego Funduszu Zdrowia ma odbyć się konferencja prasowa, podczas której ma być podanych więcej szczegółów w sprawie przyszłości szpitala w Choroszczy. Piszemy o przyszłości, bo być może da się go uratować. Swoją pomoc zadeklarował minister zdrowia, który był w miniony czwartek w Łomży. Choć wyraźnie poinformował, że akurat w tej sprawie ma dość ograniczone możliwości działania.

- Mogę jedynie w tej sytuacji próbować przez Narodowy Fundusz Zdrowia oraz programy naprawcze taki szpital ratować, natomiast organem założycielskim nie jest Minister Zdrowia – powiedział Łukasz Szumowski, szef resortu.

Jeśli lekarze psychiatrzy nie wrócą do łóżek pacjentów, ale przede wszystkim, jeśli nie cofną swoich wypowiedzeń, zapowiadana likwidacja trzech oddziałów od tego roku stanie się faktem. Kolejne miesiące będą decydujące dla szpitala w Choroszczy. Najczarniejszy scenariusz, to całkowite zamknięcie placówki.

Choroski szpital to jedyna tak duża placówka psychiatryczna w regionie, która zapewnia fachową pomoc osobom cierpiącym na różnego rodzaju zaburzenia lub choroby psychiczne. Bez szpitala i lekarzy nie da się zapewnić opieki medycznej pacjentom wymagającym szczególnej opieki. Więcej informacji w tej sprawie na naszych łamach już wkrótce. 

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: wrotapodlasia.pl)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    DOKTOREK - niezalogowany 2018-03-30 15:10:18

    szanuj doktorka swego ,bo możesz nie mieć żadnego...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    DOKTOREK - niezalogowany 2018-03-30 15:21:10

    szanuj doktorka swego ,bo możesz nie mieć żadnego...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-03-31 07:22:01

    Wiedzac jak wielu z nich pracuje i traktuje pacjentow, jak ciezko jest im sie zjawic na oddziale nawet gdy cos sie dzieje...wstydem jest zadanie jakiejkwiek podwyzki...nie wiedza nawet ktorym z pacjentow sie "opiekuja"...pozostaly personel pracuje tam niemalze na wolontariacie w naprawde ciezkich warunkach na pierwszej linii, ciagle obrazany i atakowany i gdyby nie ten personel "wielcy" psychiatrzy nie wiedzieliby nawet co sie dzieje z ich pacjentami, ale kazda pielegniarka za takie zachowanie zostalaby zganiona. Piegniarki nie moga zadac podwyzek chociaz to one odpowiadaja za caly oddzial na psychiatrii, robia wszystko, mimo, iz jest ich tam tak malo, to one odpowiaja za ludzkie zycie. Najpierw niech psychiatrzy zaczna sie zachowywac profesjonalnie, a pozniej niech rozprawiaja o podwyzkach. Pielegniarka musi stawiac na pierwszym miejscu pacejnta i kierowac sie empatia, poswiecac sie nie chcac w zamian pieniedzy. Dlaczego tylko pielegniarka ma taka byc? Konczylismy te sam szkoly, skladalismy przysiegi.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-03-31 10:10:28

    Wiedzac w jaki sposob wielu z nich pracuje i traktuje pacjentow, jak ciezko jest im sie zjawic na oddziale nawet gdy cos sie dzieje, pracujac po 20 lat nie wiedzac gdzie podpisac dokument i jak go wypelnic...wstydem jest zadanie jakiejkwiek podwyzki...nie wiedza nawet ktorym z pacjentow sie "opiekuja"...pozostaly personel pracuje tam niemalze na wolontariacie w naprawde ciezkich warunkach na pierwszej linii, ciagle obrazany i atakowany i gdyby nie ten personel "wielcy" psychiatrzy nie wiedzieliby nawet co sie dzieje z ich pacjentami, ale kazda pielegniarka za takie zachowanie zostalaby zganiona. Piegniarki nie moga zadac podwyzek chociaz to one odpowiadaja za caly oddzial na psychiatrii, robia wszystko, mimo, iz jest ich tam tak malo, to one odpowiaja za ludzkie zycie. Najpierw niech psychiatrzy zaczna sie zachowywac profesjonalnie, a pozniej niech rozprawiaja o podwyzkach. Pielegniarka musi stawiac na pierwszym miejscu pacjenta, kierowac sie empatia, kontrolowac lekarza i dokumenty mu podlegajace i nie chciec w zamian pieniedzy. Dlaczego tylko pielegniarka ma taka byc? Konczylismy te same szkoly, skladalismy przysiegi. To egoistyczne zadac takich pieniedzy kosztem pacjentow i pozostalego personelu, ktory zarabia mniej a ma na utrzymniu rodziny.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-03-31 20:21:47

    Nie zasługują na podwyżki! Nie robią nic, no chyba, że prywatne badania sądowe w godzinach pracy

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do