Jakie życie byłoby piękne, gdybym miała wpływowego szwagra. Mógłby mnie poratować gotówką, przelewem lub bezzwrotną dotacją, zapłacić za remont klubu, w którym marzą mi się koncerty i pokoje hotelowe…
Niestety obydwaj szwagrowie nie są wpływowi. Toczą monotonny tryb życia, nie udzielają się na wielkich galach, ani wydarzeniach sportowych. Co prawda jeden z nich mógłby poratować pewnie jakimś przelewem, bo jako dobry informatyk z pewnością umiałby złamać zabezpieczenia bankowe i zrobić przelew. Jednak jeszcze za krótko jestem mężatką, by ze szwagrem być aż w takiej komitywie. Co innego, gdybym była już po ślubie ze dwadzieścia parę lat, mielibyśmy wspólne interesy, jakieś rodzinne, wakacyjne wspomnienia, wówczas kto wie? Oczywiście szwagier na pewno byłby bardziej skory do pomocy, nawet łamania najtrudniejszych zabezpieczeń bankowych, gdyby wiedział, że w razie nieudanej akcji spadnie na cztery łapy, jako ewentualnie mój pracownik w jednej z największych firm, którą bym prowadziła.
Drugi szwagier jako specjalista od ubezpieczeń na pewno by doradził najlepsze zabezpieczenia na odległą i mniej odległą przyszłość. Podpowiedziałby jak lokować pieniądze, które z pierwszym szwagrem wyciągnęlibyśmy tylko jemu znanym sposobem. Kto wie, czy nie udałoby się kupić na przykład klubu sportowego, w którym królem trenerów w koszykówce lub szachach byłby mój mąż? Może mi w tym czasie udałoby się dostać na stołek sołtysa albo wójta i wówczas wspólnie pomyśleć nad prowadzeniem biznesu. Taka rodzina to skarb. Tacy szwagrowie to skarb!
Niektórzy mówią, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu i to trzeba pchać się na środek, żeby nie wycięli. Ale myślę, że każdemu z was znane są przypadki tak silnych więzi rodzinnych, że choć jak mówią, mąż czy żona to nie rodzina, a już tym bardziej szwagier, to mimo wszystko rodzinne więzy potrafią być mocne. Niestety nie w moim przypadku. Mi szwagrowie są dziś kulą u nogi. Jeden by chętnie widział mnie w peniuarze i szpilkach, kiedy pichcę najlepsze jedzonko mężowi i jemu samemu, drugi zaś co rusz chce bym zachwyciła się świetnymi produktami, które sprzedaje i polecała je znajomym. Szwagier szwagrowi nie równy. A jakby było fajnie mieć klub koncertowy i klub sportowy… Rozmarzyłam się.
Komentarze opinie