Reklama

Tajemnicza śmierć w okolicach Hajnówki. Do akcji wkracza Krzysztof Rutkowski

Justyna i Andrzej Olejniczakowie zginęli pożarze w miejscowości Budy (gmina Białowieża, powiat Hajnowski). Oficjalnie miał to być nieszczęśliwy wypadek, ale najbliższa rodzina ma wątpliwości co do takiej wersji zdarzeń. Podejrzewa, że swój udział mogły mieć tutaj osoby trzecie. Jednocześnie nie jest zadowolona z działań podjętych przez policję i prokuraturę. W celu odkrycia prawdy zatrudniła biuro detektywistyczne Rutkowski, które ma zbadać okoliczności i pomóc wyjaśnić prawdziwe okoliczności. Ludzie Krzysztofa Rutkowskiego (na zdjęciu z lewej) sprawą zajmują się od kilku dni.

To kolejna sprawa w województwie podlaskim, którą wzięli detektywi Rutkowskiego. Mają rozwiać wątpliwości syna Justyny i Andrzeja - Krzysztofa Olejniczaka (na zdjęciu z prawej) - co do prawdziwego powodu śmierci jego rodziców: wykluczyć bądź też wskazać na jakikolwiek udział osób trzecich w tym zdarzeniu.

By opowiedzieć o szczegółach Krzysztof Rutkowski zorganizował w Białymstoku spotkanie z dziennikarzami, w którym wziął też udział sam zainteresowany.

Krzysztof Olejniczak o wszystkim dowiedział się 25 maja. Ciała jego rodziców znaleziono na posiadanej przez nich działce.

Co mnie najbardziej razi w tej sprawie, to nieudolność policji i to, jak została przeprowadzona cała procedura, dochodzenie, żeby wyjaśnić tę sprawę. Okazało się, że dwa ciała były oddzielnie. Jedno znajdowało się w przyczepie kempingowej, drugie w domku letniskowym. Dwa obiekty były oddalone od siebie co najmniej o 10 metrów i od razu pojawiło się u mnie podejrzenie, że raczej byłoby to niemożliwe, żeby jedna z dwóch osób się nie uratowała - powiedział Krzysztof Olejniczak.

Jego zdaniem o dowody musiał starać się wraz z siostrą. Jak stwierdził, dotarli do nagrania, na którym widać, że najpierw pojawił się pożar, a dopiero po pewnym czasie nastąpił wybuch butli gazowej. Opowiedział, że udało mu się porozmawiać z jednym ze strażaków, który miał stwierdzić, iż na trawie prawdopodobnie wylana była jakaś substancja łatwopalna. Żali się na podejście i zachowanie prokuratora i policji uważając, że organy ścigania niedostatecznie przyjrzały się sprawie.

Olejniczak liczy, że biuro detektywistyczne Rutkowski odkryje prawdę.

Jeżeli będziemy wiedzieli coś więcej na temat ustaleń detektywów, napiszemy o tym w naszym portalu.

(Piotr Walczak)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-07-01 21:15:47

    Prosze zmienic błedne informacje...nie Justyna Olejniczak tylko Krystyna i gmina Michałowo

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do