Eddie Weintzberg i John Jundberg, z Uniwersytetu Medycznego w Solnie przyznali, że od siedemnastu lat piszą swoje artykuły tak, żeby zawierały jak najwięcej cytatów z... Boba Dylana!
Zaczęło się niepozornie, od artykułu o tlenku azotu, który zatytułowali "Nitric Oxide and inflammation: The answer is blowing in the wind" ("Tlenek azotu i palność. Odpowie ci wiatr"), cytując jedną z najbardziej znanych pieśni Dylana. Od tego czasu panowie postanowili się ścigać, kto przepchnie w swoim artykule więcej słów będących wyimkiem z twórczości amerykańskiego barda. Wkrótce do zabawy dołączyło się trzech innych naukowców. Wszyscy zarzekają się jednak, że zabawa dotyczyła tylko i wyłącznie pracpopularno-naukowych, wstępów do publikacji i recenzji. Nie wsadzali Dylana do materiałów, w których bardzo istotna była naukowa rzetelność.
Nagrodą dla tego, który w artykule umieści najwięcej dylanowskich słów miał być obiad w restauracji.
Komentarze opinie