
Żaden tam drift golfem, ani nawet palenie gumy BMW. Teraz nowobogaccy w grodzie nad Białą wożą się Mustangami. Właśnie uchwyciliśmy rzadkie zdjęcie ludzi biznesu jadących na obiad do Ritza.
Białystok tak się rozwinął gospodarczo, że lądują tu na pobliskim lotnisku regionalnym liczni inwestorzy, którzy mają własne upodobania. A wiadomo, że od nadmiaru pieniędzy przewraca się w d…, znaczy się w głowach. Nie ma się zatem co dziwić, że ludzie biznesu od dobrobytu wariują do tego stopnia, że wypożyczają sobie od razu na lotnisku ekologiczne mustangi. Wszystko po to, żeby obejrzeć sobie potencjalne możliwości inwestowania i najpiękniejsze na świecie bloki wielorodzinne. A potem wiadomo… na obiad. Najlepiej do Ritza, co go prezydent już w 2008 roku zapowiadał po jednej z zagranicznych podróży.
Tak się teraz rozbija szlachta po asfalcie miejskim. Najpierw ekologicznym mustangiem po szosie. A wiadomo, że jak ekologicznie, to rura wydechowa w stronę kierowcy dmucha. Później na obiad do zabytkowego Ritza, który stoi przed bramą wjazdową do Pałacu Branickich. Bo jakby ktoś nie pamiętał, to prezydent Tadeusz Truskolaski chwalił się, że znalazł inwestora, co nam go wybuduje. Więc skoro inwestor przyleciał i wybudował, to pod hotelem parking zapchany mustangami.
No dobra. Pożartowaliśmy sobie, a teraz serio. Bryczka i konie widoczne na zdjęciu to własność zajazdu Ritowisko, niedaleko Supraśla. Właściciel tego gospodarstwa agroturystycznego jakiś czas temu ubiegał się o to, aby mógł stacjonować w centrum Białegostoku i świadczyć usługi turystom oraz mieszkańcom Białegostoku. Zgody niestety nie otrzymał. Ale to nie znaczy, że wozić nikogo nie może. Bo wozi, co widać na załączonym wyżej zdjęciu.
- Bryczka zawsze zwraca uwagę. Ludzie machają, pozdrawiają. Ogólnie to jest fajne, przyjemne i miło się filmuje takie momenty – mówi naszej redakcji Rafał Supiński z firmy GABIfilm. Wideofilmowanie.
Filmowiec bardzo sobie chwali pracę i ujęcia z przejazdu bryczką. My zaś wyjaśniamy, że bryczka z woźnicami i parą białych koni służy często jako pojazd młodej pary. I w miniony piątek właśnie jedna z nich jechała ku uciesze gapiów, przechodniów i kierowców. Filmował ją właśnie Rafał Supiński z GABIfilm. Wideofilmowanie.
Na pewno przejazd ulicami Białegostoku takim pojazdem to niezapomniane wrażenia, jak i wydarzenie, które para młoda przeżyła w związku z zawarciem związku małżeńskiego. Do tego młodzi małżonkowie będą jeszcze mieli z tej przejażdżki film na pamiątkę oraz artykuł na naszym portalu.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jakoś sensu tego artykułu nie widzę. Konie brzydko pachną, czy zazdrość, że ktoś miał pomysł na śliczne zdjęcia ślubne? Alergii na konie nie podejrzewam, ale bicie piany dla kasy za artykulik to raczej tak. Żenada