Reklama

Tegoroczne lato może być tragiczne dla mieszkańców Mariupola. Mogą pozostać kompletnie bez wody pitnej

Mariupol choć jest doszczętnie zniszczony, ale nadal pozostaje tam około 80 tys. ludzi. To miasto ma nowy problem z wodą pitną. Rosjanie chcą połączyć dwa zbiorniki, co spowoduje katastrofę ekologiczną na Azowie. Bo oznacza to, że ludzie pozostaną praktycznie bez dostępu do wody pitnej i to w upalne lato.

O tym, co obecnie dzieje się w okupowanym przez Rosjan mieście i zagrożeniach, jakie prawdopodobnie pojawią się latem, poinformował na platformie Telegram doradca burmistrza Mariupola Petro Andryushchenko.

- Mariupol ma nowy problem z wodą pitną… Faktem jest, że woda pochodzi ze zbiornika rezerwowego na Starym Krymie, który jest napełniany głównie przez potok Kalczik – ten sam, który Rosjanie zablokowali w mieście i faktycznie zamieniła się w bagno, zamiast w rzekę. Dlatego z wodą - problem jest straszny. Latem, w upale, poziom wody nie wystarczy nawet na minimum do zaopatrzenia Mariupola w wodę, a zablokowany Kałczyk nie pozwolić zbiornikowi się zregenerować – wyjaśnił na telegramowym kanale Petro Andryushchenko.

Według niego okupanci „odnaleźli” dokumenty projektu rady miasta dotyczącego nowego wodociągu i postanowili go zrealizować. Co oznacza, że lato może być tragiczne dla mieszkańców Mariupola.

„ (...) Realizacja jest bezmyślna. Projekt obejmował stację uzdatniania wody i samą budowę ujęcia wody z dwóch zbiorników - Starego Krymu i Pawłopolskiego. Nie wchodząc w szczegóły, Rosjanie postanowili teraz połączyć te dwa zbiorniki” – zauważył Petro Andryuszczenko .

Podkreślił jeszcze, że być może to rozwiązałoby problem - ale jest pewien niuans.

- Zbiornik Pawłopolski powinien być uzupełniany przez Kalmius, pod warunkiem, że działa kanał Siewierski Doniec, który nie działa (dlatego w Doniecku nie ma wody). W końcu, jeśli to zrobią, po prostu zabiją dwa zbiorniki w tym samym czasie i całą otaczającą florę/faunę. To będzie koniec” – dodał doradca burmistrza. – Co jeszcze wymyślą Rosjanie, żeby zniszczyć ekologię Azowa, można się tylko domyślać – dodał Petro Andryushchenko.

Jak informowaliśmy na naszych łamach, w Mariupolu w obwodzie donieckim, prawie nie ma już ocalałych domów. Miasto zostało zniszczone przez Rosjan w ponad 90%.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do