Reklama

Uciekamy z Poznania, Łodzi i Katowic. Wybieramy Warszawę, Rzeszów, Białystok – komentarz do badania

Gdyby nie słoiki, czyli ludność napływowa – kurczyłaby się również Warszawa. Co ciekawe, trend ucieczki z miasta nie dotyczy Polski B. Jednym z miast, które najbardziej urosły, jeśli chodzi o mieszkańców, jest Białystok. Kurczy się za to Łódź. I miasta, w których się dobrze zarabia i nie ma bezrobocia: Katowice i Poznań. Podobnie jest w Bydgoszczy, Gdańsku, Kielcach, Opolu, Szczecinie i Wrocławiu – wynika z danych regionalnych urzędów statystycznych i GUS – pisze forsal.pl

Gdyby analizę forsal.pl przełożyć na funkcjonowanie sklepu sugeruje ona miejscami, że ważne jest ile osób wejdzie do sklepu, a nie to co i ile kupią. Nie bez znaczenia jest przecież także kto kupuje i ile jest w stanie zapłacić za towar. Mówiąc wprost, warto skupić się na szczegółach. Ludzie z branż kreatywnych (przemysły kultury), przedsiębiorcy, studenci to grupy, których napływ przekłada się na intensywny rozwój i bogacenie się miasta. Wiele wskazuje na to, że Poznań, Wrocław czy Kraków są pod tym względem liderami. Białystok i Rzeszów cieszą się korzystną demografią, a ludność napływową w dużej mierze stanowi - gorzej wykształcona -ludność małych miasteczek i wsi. Postępująca suburbanizacja Poznania (odpływ mieszkańców na przedmieścia miasta), za kilka lat może być problemem wschodnich miast, bo jest efektem rozwoju miasta. Na suburbiach mieszkańcy poszukują wyższej jakości życia, ale współczesne miasto - rozumiejąc tę potrzebę i starając się zapobiegać niekorzystnym procesom - inwestuję w jakość przestrzeni publicznej, kulturę czy transport miejski. Wkrótce - jak pisze sam forsal - nastąpi moda na powrót do miast. Póki co, liczne inwestycje i parki naukowo-technologiczne na obrzeżach metropolii mogą - wbrew pozorom - sprzyjać suburbanizacji.

Owszem, rzeszowska Dolina Lotnicza czy białostockie gigantyczne inwestycje w transport miejski, kulturę i park naukowo-technologiczny sprawiają, że miasta te w obiektywny sposób stają się atrakcyjnym miejscem do życia. Nie jestem jednak pewien czy do tych wyników badań można podchodzić zero-jedynkowo. Pamiętajmy, że np. Łódź stanie się wkrótce pierwszym i kluczowym beneficjentem unijnych 25 mld złotych na rewitalizację najbardziej zniszczonych polskich miast. Takie przykłady można mnożyć.

Z drugiej strony, gdy patrzę na kierunki rozwoju i sukcesy Polski Wschodniej dochodzę do wniosku, że jesteśmy bardzo blisko momentu, gdy określenie "Polska B" będzie nieuzasadnione i całkiem blisko momentu, gdy będzie zwyczajnie śmieszne i zupełnie niekorespondujące z rzeczywistością.

Źródło: http://citybranding.natemat.pl/ Grzegorz Grzybek/ Foto: BI-Foto
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do