Reklama

Ulica społecznych kontrastów

Zakamarki Jurowieckiej już niebawem niemal w całości zostaną przysłonięte gmachem nowej galerii handlowej. W cieniu wznoszonej budowli i rozkopanych ulic zachowała się jednak cząstka bazaru, który wielu z nas wspomina z nostalgią.

W latach 90-tych wielkie targowiska uchodziły za miejsca niezwykłe. To właśnie dzięki nim wielu dzisiejszych biznesmenów dorobiło się pierwszych dużych pieniędzy. Na stoiskach można było kupić praktycznie wszystko od tanich rajstop po drogie płaszcze czy suknie ślubne.

Czasy się jednak zmieniają. Wielu prezydentów goniąc za wielkomiejskim snem postanowiło raz na zawsze rozwiązać problem niezbyt estetycznych, ale za to bardzo popularnych „ryneczków”.

Rewolucji nie uniknęli również przedsiębiorcy z Placu Inwalidów. Mimo petycji i protestów charakterystyczne pawilony zniknęły z centrum Białegostoku raz na zawsze.

Jedni poparli decyzję. Z kolei inni otwarcie krytykowali władze za podjęte kroki.

Rynek nie znosi jednak próżni. Dość szybko chodnik wzdłuż dawnego targowiska wypełnił się drobnymi handlarzami. Praktycznie od skrzyżowania ulic Jurowieckiej i Sienkiewicza możemy spotkać starsze panie oferujące szeroką gamę rożnych produktów. Na prowizorycznych stoiskach znajdziemy świeże mleko, kurze jaja, owoce, grzyby, domowej roboty przetwory czy wełniane kapcie. Ten z pozoru „dziki bazar” świetnie ukazuje folklor naszego regionu.

- Przyjeżdżam tu codziennie rano PKS-em – mówi pani Maria. - W swojej rodzinnej miejscowości mam skromną działkę. Co mi ziemia urodzi tutaj sprzedaje. Mogę sobie dzięki temu trochę dorobić do renty.

Co krok słychać rozmowy pomiędzy mikro-przedsiębiorcami, żarty i charakterystyczny podlaski akcent.

Wiele z napotkanych przy Jurowieckiej osób nie chciało z nami oficjalnie rozmawiać. „Sprzedawcy” boją się, że niebawem będą musieli stąd zniknąć. Straż Miejska pojawia się w okolicy co najmniej kilka razy dziennie. Nikt nie ma złudzeń – kiedy ekskluzywna galeria zostanie oddana do użytku nikt nie pozwoli handlować „ z chodnika”. Póki co jednak wszyscy zdają się nie myśleć o tym co będzie jutro.
Na Jurowieckiej czas płynie inaczej.

(Młynarz)

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do