Jak każdy rozsądny człowiek jesteśmy przeciwne aborcji jako takiej, aborcja jest złem - takimi słowami rozpoczął się briefing prasowy przedstawicielek Forum Równych Szans i Praw Kobiet w Białymstoku. Małgorzata Bil-Jaruzelska (na zdj. z lewej) i Ewa Godlewska (z prawej) przekonywały, że pomysł takiego zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, jaki znalazł się w Sejmie, to łamanie praw nie tylko kobiet, ale i dzieci. Zaapelowały do parlamentarzystów za pośrednictwem białostockich mediów o wykazanie się rozsądkiem i wspieranie postępu prac nad projektem wspomnianych regulacji.
O aborcji zrobiło się głośno w całym kraju nie wczoraj, i nie tydzień temu. Gdy tylko środowiska konserwatywne rozpoczęły zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, która miałaby praktycznie uniemożliwić wykonywanie tego zabiegu, przez Polskę przetoczyły się setki, jeśli nie tysiące protestów. Jeśli chodzi o nasze miasto, to relacjonowaliśmy wtedy pikietę partii Razem (w kwietniu tego roku), konferencję prasową SLD, przedstawialiśmy opinie kobiet wywodzących się z różnych kręgów - od lewicy, poprzez środowiska wolnościowe, do prawicy.
W tym miejscu przypomnijmy, że kilka dni temu Sejm zdecydował, iż projekt zaostrzający prawo trafi pod prace komisji, a ten mający je zliberalizować - do kosza. Pierwszy z nich zakłada całkowity zakaz przerywania ciąży. Zaproponowano, by karać wszystkich, którzy mieliby swój udział w procederze, łącznie z kobietami.
- Aborcja jest złem. Ale równie złe jest w tej chwili gmeranie i próby zmian w istniejącej ustawie antyaborcyjnej, która jest naprawdę boleśnie i długo wypracowywanym kompromisem pomiędzy różnymi środowiskami. Chcę podkreślić, że zaostrzanie ustawy antyaborcyjnej łamie nie tylko prawa kobiet, ale również prawa dziecka. Dlatego, że te zmiany, które chcą wprowadzić pewne środowiska, dążą do tego, aby całkowicie odciąć kobiety od badań prenatalnych - powiedziała podczas spotkania z dziennikarzami w niedzielę, 25 września, Małgorzata Bil-Jaruzelska. - I to jest według mnie działanie przestępcze. Ponieważ dziś dzieci mają szansę być wyleczone jeszcze w łonie mamy, a już kiedy się urodzą, mogą takiej szansy nie mieć. Więc jest to zamach na prawa dziecka, które ma prawo przyjść na świat zdrowe.
Przewodnicząca Forum Równych Szans i Praw Kobiet w Białymstoku stwierdziła, że dzisiejsza granica poczęcia, przyjścia na świat dziecka szalenie się przesunęła dla kobiet. To już nie są 20-latki, to są kobiety zwykle w wieku około 30-ki. Zatem konieczność badań prenatalnych jak najbardziej istnieje.
Zaapelowała, między innymi za pośrednictwem naszej redakcji, do posłów i posłanek, żeby nie upolityczniali sprawy zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, bo to nie jest sprawa polityczna, a nawet nie światopoglądowa.
Wskazała, że przeciwko zaostrzaniu ustawy antyaborcyjnej są ludzie z bardzo różnych środowisk, czasami konserwatywnych.
- Chciałabym przypomnieć, że świętej pamięci pani prezydentowa Maria Kaczyńska również była przeciwna zmianom w ustawie antyaborcyjnej. Zastanówmy się i bądźmy po prostu rozsądni, podchodźmy do tej sprawy z rozsądkiem i szanujmy prawa kobiet do samostanowienia. Szanujmy prawa kobiet do tego, żeby one miały prawo decydować o własnym losie - tłumaczyła z naciskiem.
Sojusz jest za kompromisem aborcyjnym? Dobrze gadają: kurica nie ptica, SLD nie lewica.