W galeriach może się sporo pozmieniać

Dziś będzie raczej trudno stwierdzić czy to troska o lepszy dostęp ludności do usług prawniczych, czy może sposób za zapełnienie pustych pomieszczeń w galeriach handlowych. Jedno jest pewne - padły propozycje, by w galeriach handlowych otwierały się kancelarie prawnicze.

W Polsce panuje przekonanie, że usługa prawnicza jest piekielnie droga. Dlatego do biur adwokatów lub radców prawnych klienci pukają w zasadzie wówczas, kiedy nie ma już żadnego pomysłu na samodzielne wybrnięcie z sytuacji. A tymczasem usługa w postaci porady nie jest specjalnie droga, bo zazwyczaj mieści się w granicach 50 zł. Niemniej ostatnio pojawił się pomysł wyjścia prawników do ludzi. Tym pomysłem miałoby być otwieranie biur prawniczych w centrach handlowych.

Jednak w tym przypadku wcale nie musi chodzić wyłącznie o to, żeby dostęp do prawnika był lepszy. Po pierwsze dlatego, że na rynek za chwilę wejdzie bardzo wiele osób, które mogą świadczyć prawnicze usługi doradcze, ale dzisiejszy poziom kształcenia studentów nie musi gwarantować dobrej obsługi. To wejście na rynek pracy wielu prawników, to efekt uwolnienia zawodów zapoczątkowany jeszcze przez byłego ministra sprawiedliwości – Jarosława Gowina. Dziś znakomita część prawników po studiach zasila głównie aparat urzędniczy na wszelkich szczeblach. Zdecydowanie mniejsza część decyduje się na otworzenie własnej praktyki prawniczej. To z kolei jest związane z kosztami jak i skutecznym zdobywaniem klienta. A ten pojawi się wówczas, jeśli usługi będą świadczone na dobrym poziomie.

Po drugie kancelarie prawnicze w galeriach handlowych mogą się pojawić nie tylko z powodu większej dostępności. Dziś tych galerii w całej Polsce jest już tak dużo, że coraz trudniej udaje się znaleźć nowych najemców, którzy nie zrezygnują lub nie zbankrutują po kilku miesiącach. Na dodatek ciągle powstają nowe centra szukające najemców. Z tym też może być coraz trudniej z uwagi na nieuczciwe praktyki stosowane przy wynajmie pomieszczeń. Ceny takich lokali to kolejna bariera do znalezienia chętnych. Wie o tym doskonale Daniel Dziewit, który pomaga najemcom w całej Polsce walczyć z nieuczciwymi praktykami właścicieli galerii handlowych.

- Moim zdaniem to nie jest miejsce na kancelarię prawną. To desperackie pomysły kancelarii, która być może nie potrafi inaczej zbudować marki jak tylko wchodząc w takie miejsca. Nie ma znaczenia koszt usługi, że jest niższa. Poufność warta jest więcej niż te symboliczne 49 złotych. To deprecjonowanie zawodu – mówi nam Daniel Dziewit, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Ochrony Najemców.

Oprócz ograniczonej poufności kancelarii prawnej zlokalizowanej w takich miejscach jest być może jeszcze drugie dno. To właśnie opisywana wyżej ilość pustych lokali, na które jest coraz mniej chętnych. Zasiedlone lokale to z kolei wabik dla tych, którzy mogą skusić się na pozostałe pustostany. Część prawników jeśli wprowadzi się do galerii handlowych, to może to zrobić, ale z zupełnie innego powodu. W całej Polsce najemcy i byli najemcy próbują dochodzić swoich praw w walce z nieuczciwymi praktykami właścicieli galerii. I to właśnie może skłonić prawników do tego, by przenieśli się bliżej do swoich potencjalnych klientów.

- Być może kancelarie wiedzą o problemach najemców i w ten sposób chcą też pozyskać nowych klientów. Smutne to, ale z drugiej strony cieszy, że media pokazują takie zjawiska – dodaje Daniel Dziewit.

Pomysł z wyjściem do ludzi przez prawników jest raczej właściwy. Patrząc na to, jak szybko zmieniają się ustawy i jak szybko wprowadzane są zmiany do obowiązujących zapisów praktycznie w każdej dziedzinie życia, społeczeństwo powinno być bardziej świadome tego, co może, co nie może, a co na pewno powinno. Jednak uruchamianie kancelarii prawnych w galeriach to pomysł raczej podobnego kalibru jak otwieranie w takich miejscach prywatnych gabinetów lekarskich. Wkrótce sprawdzimy jak wygląda zainteresowanie białostockich kancelarii prawnych uruchomieniem swoich usług w centrach handlowych na terenie naszego miasta.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)