Wniosek o tylko 100 odbiorcach kultury w Białymstoku wysnuł się w trakcie kolejnego spotkania w ramach Kawiarenki Obywatelskiej. Może to dziwić, jeśli Opera i Filharmonia Podlaska chwali się 300 tysiącami widzów.
Raczej trudno sobie wyobrazić, aby do Opery poszło po 3 tysiące razy te same 100 osób. Ale możliwe, że nasze rachunki się nie zgadzają lub opera oszukała w szacunkach. Kawiarenka Obywatelska kryła zresztą jeszcze więcej ciekawych tez. Poza tym największa i najdroższa instytucja kultury w mieście głosu nie zabrała na wczorajszym spotkaniu. A nie zabrała, bo nikogo z jej pracowników tam nie było. Jeden z gości skwitował to słowami:
- Przecież pan Roberto hajs ma gwarantowany, a odpowiada tylko przed marszałkiem, więc ma gdzieś takie spotkania i dyskusje.
Inna sprawa, że jako paneliści i mówcy głos zabierali znamienici przedstawiciele, którzy na co dzień zajmują się zawodowo pracą dla kultury i w kulturze. Dziwić może fakt, że jedynym pomysłem niezmiennym od lat jest to, aby zaprosić mieszkańców do odwiedzania wszystkich placówek po kolei, bez względu na to, co się z nich odbywa. Piotr Jać ze Stowarzyszenia Kreatywne Podlasie zauważył, że praktycznie nie było obecnych przedstawicieli kultury oddolnej, pozarządowej. Nie pomyślano o pomysłach od takich środowisk jak PKS, Trzyrzecze, Fair Play Crew i całej masy dużych, białostockich inicjatyw, które odnoszą sukcesy.
- Spotkanie jest niepełne, nie ma tu żadnej grupy nieformalnej, ani organizacji, która jest nowa i wnosi coś ożywczego dla miasta – powiedział na spotkaniu Piotr Jać. – Główny problem środowiska to sieciowanie, ale oparte o nowoczesne, łatwe, dostępne i wygodne narzędzia. Przyszłość jest w tym co się dzieje na Węglowej, czyli efektywnej współpracy na styku instytucji i organizacji pozarządowych w przestrzeni zaprojektowanej przez mieszkańców.
Zrozumiałym jest, że środki na kulturę należy wydawać racjonalnie, ale ta musi być skierowana również do dzieci oraz turystów. Tego dziś w Białymstoku brakuje bardzo wyraźnie. Być może przy kolejnym spotkaniu więcej czasu poświęci się na współpracę środowisk tworzących kulturę oddolnie z instytucjami, które dziś realizują zadania samorządu Białegostoku.
Komentarze opinie