Reklama

Weź zaparkuj jak człowiek

O miejsce do parkowania coraz trudniej. Dziś nawet w jednej rodzinie często zdarza się więcej niż jedno auto. A na parkingach samochody poustawiane jak popadnie. Dotyczy to zarówno parkingów w centrum miasta jak i na osiedlach.

Niektórych kierowców należałoby nauczyć od podstaw i parkowania i kultury jednocześnie. Często jest tak, że na wyznaczonym miejscu nie stoi samochód jak należy, ale zwyczajnie zajmuje półtorej miejsca parkingowego. Utarło się już nawet powiedzenie :dużemu można więcej”. Choć z tym dużym też różnie bywa. Na ulicy Gajowej jeden z bardziej wiekowych kierowców porusza się małym tico, ale parkuje jakby jeepem jeździł.

- Mówiliśmy temu panu, żeby parkował jak człowiek, że każdy chce przecież samochód jakoś zmieścić. Nie zostawię go przecież na środku ulicy. Ale nic nie docierało. W końcu wieczorem z kolegami zwyczajnie przenieśliśmy go ręcznie w takie miejsce, że ledwie dało się wyjechać – powiedział nam Daniel Klimczuk.

Niektórym kierowcom w innych miejscach także nie brakuje wyobraźni. Szkoda, że nie idzie ona w parze z rozumem. Potrafią zastawić inne pojazdy i nie raczyć zerknąć czy ktoś właśnie nie próbuje wyjechać. Pomysłowi są również właściciele jednośladów. Z powodzeniem zmieściliby je pomiędzy autami, ale zdecydowana większość woli zając całe stanowisko, mimo że wystarczyłaby mniej niż połowa.

- Pod Warsem na Warszawskiej taki model przyjeżdżał. Stawiał sobie skuter, bo nawet nie motor, tylko skuterek i zajmował całe jedno miejsce. A tam jest ruch cały czas. Ludzie przyjeżdżają do sklepów, punktów usługowych, warzywniaków, agencji PKO, cały czas jak w młynie. A motorynka czy tam skuter potrafił stać całymi godzinami zajmując miejsce, na którym by się bus zmieścił – powiedział Antoni Zawadzki.

Pomysłowości nie można odmówić kierowcom szukającym miejsca w ścisłym centrum miasta. Nie chcąc płacić za parking w płatnej strefie szukają zakamarków pomiędzy kamienicami lub zabudowaniami. Wystarczy kiedyś zajrzeć choć w jedno z takich miejsc. Od razu rzuca się w oczy niezły slalom, a mieszkającym obok ludziom puszczają nerwy.

- Wie pani jak to wkurza? Jakiś czas temu musiałam pojechać z dzieckiem do lekarza. Kiedy wróciłam do domu, nie było nawet jak wjechać. Choć ty usiądź i płacz – żali się Renata Sandomierska. – U nas to często się zdarza – dodaje.

- Przecież to już normalka. Co z tego, ze znaki stoją a obok jest Straż Miejska. Kierowcy sobie wjeżdżali zawsze i tak jest po dziś dzień. Człowiek wraca z pracy i musi krążyć jak idiota, zanim coś wolnego się znajdzie, żeby w ogóle na parking pod dom zajechać – mówi z kolei Adam Graczuk.

Apelujemy z tego miejsca do kierowców by parkując nawet na chwilę zwracali uwagę na to, jak zostawiają swoje auto. Ktoś może właśnie przyjechać i zaparkować tam, gdzie miejsce zostało, blokującym tym samym innym możliwość ustawienia pojazdu we właściwym miejscu. Zwracajcie uwagę przede wszystkim na to, aby nie zajmować więcej niż jednego stanowiska i nie blokować innego kierowcy.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: K) 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do