Władze Wiednia wypowiedziały wojnę gołębiom oraz wszystkim, którzy wspierają te ptaki. Za dokarmianie albo pomoc w rozmnażaniu można otrzymać wysoki mandat, nawet 36 euro. W przeliczeniu na złotówki daje to blisko 150 zł.
Nie chodzi o to, że stolica Austrii nie lubi gołębi. Problem dotyka bardziej liczby ptaków. W Wiedniu jest ich nadmiar. Szacuje się, że tylko w tym jednym mieście może być ich 150 tysięcy. Jak donosi wiedeński „Kurier”, karanie osób za dokarmianie gołębi to jeden z pomysłów miasta na ograniczenie populacji tych ptaków. Ruszyła już akcja informacyjna na ulicach miasta. Pojawiły się plakaty ukazujące gołębia z głową szczura i napisem: „Kto dokarmia gołębie, dokarmia szczury”.
Zdaniem specjalistów z wiedeńskiego ratusza dokarmianie ptaków chlebem im nie pomaga. Gołębie szybciej umierają, a szczątkami padłych ptaków żywią się gryzonie, przede wszystkim szczury. Władze stolicy Austrii tłumaczą również, że pomoc ptakom ma być uzasadniona. Między innymi padł pomysł o utworzeniu „gołębiego raju” – specjalnego miejsca do zakładania gniazd. Tam ptaki będą miały pod dostatkiem odpowiedniego pokarmu – przekonują urzędnicy. Zwabione gołębie czeka tylko jedna, niemiła niespodzianka. Złożone jaja zostaną w odpowiednim momencie podmienione na sztuczne.
Wiedeń od dłuższego czasu podchodzi bardzo restrykcyjnie do opieki nad zwierzętami i dbałości o środowisko. Niedawno mieszkaniec stolicy Austrii otrzymał 470 euro mandatu za nieuprzątnięcie nieczystości po swoim psie.
Komentarze opinie