Coraz więcej osób w naszym mieście wybiera się na zakupy z własną torbą lub koszykiem. Coraz rzadziej za to korzystamy z jednorazowych reklamówek. Nowy, ekologiczny trend czy oszczędność?
Jednym z pierwszych sklepów, który wprowadził płatne reklamówki był Real w Atrium Biała. Klienci na początku nie przyjęli tego dobrze, ale minęło już wystarczająco dużo czasu, żeby człowiek nie był w stanie się przyzwyczaić. W ślad za hipermarketem poszły również placówki PSS Społem. Tam także od około dwóch lat reklamówki są płatne. Od początku płatne reklamówki miał Lidl, chociaż tam akurat, od zawsze można było kupować torby lub opakowania ekologiczne. Co teraz skłania klientów do zabierania ze sobą własnych toreb?
- Powiem szczerze, że najpierw denerwowało mnie, że musze płacić za reklamówkę, ale teraz doceniam. Nie mam w domu zbiorowiska niepotrzebnych folii, które zbierałam nie wiadomo po co. Na dodatek jak idę z własną torbą, to kupuję tyle, ile jestem w stanie do niej zmieścić. Wcześniej było z tym różnie – mówi nam Marta Stasiuk.
- Uważam, że to dobry pomysł. Taki nawyk, żeby wszędzie chodzić z własną torbą ekologiczną można już dzieciom serwować. Niech się uczą dbania o środowisko od najmłodszych lat – powiedziała z kolei Anna Ignaciuk.
Wkrótce ten nawyk będzie musiał wejść w krew jeszcze bardziej. Unia Europejska chce całkowicie zakazać bezpłatnych toreb jednorazowych. Wszystkie reklamówki mają być płatne, co zdaniem urzędników unijnych ma spowodować ograniczenie ich użytkowania nawet o 80 procent. W Białymstoku coraz częściej widać osoby z torbami ekologicznymi lub koszykami wiklinowymi. Chociaż ten drugi wariant kiedyś był znacznie bardziej popularny niż obecnie.
Moda na ekologię jest widoczna niemal w każdym sklepie. Ostatnio dało się ją odczuć nawet w osiedlowych warzywniakach. Tam również białostoczanie coraz częściej przychodzą z własną torebką. Inni używają nawet kartonów lub skrzynek.
- Kiedyś to wszystko szło do reklamówek. Teraz ludzie przychodzą z siatkami, albo z takimi torbami ekologicznymi. Ale daje się zauważyć, że zwłaszcza panowie coraz częściej przychodzą ze skrzyneczkami, do których wsypuję owoce albo warzywa. Teraz oczywiście największy bum jest na ogórki, kończy się już na śliwki. Ale zaraz będzie im można zapełniać skrzyneczki papryką i jabłkami – powiedział nam Mirosław Kowalewski, który handluje na osiedlu Piasta.
Jeśli przyjrzycie się uważnie, nawet w dużych marketach coraz więcej osób wyciąga z torebek i plecaków torby ekologiczne. Niektórzy noszą je jak torebki, zwłaszcza kobiety. Zresztą wszelkie torby ekologiczne są coraz bardziej estetyczne i nie wstyd z nimi pokazywać się publicznie. Moda na ekologię trwa w najlepsze.
Komentarze opinie