Wczoraj w godzinach nocnych kilka bloków na osiedlu Białostoczek okryły mroki ciemności. Prąd niknął co najmniej kilka razy i był uruchamiany ponownie. Latarnie miejskie zgasły na ponad godzinę. Za to w centrum Białegostoku paliły się nawet w dzień.
Na osiedlu Białostoczek dość często dochodzi do awarii prądu. Częściowo spowodowane jest to działaniem wandali. Potrafią włamać się do skrzynek i transformatorów, skąd kradną bezpieczniki. Przez to awaria trwa dość długo, ponieważ na miejsce musi dojechać ekipa, która po pierwsze ma za zadanie ustalić skąd dokładnie skradziono bezpiecznik i zainstalować nowy.
Za to w centrum Białegostoku wystąpiła awaria w przeciwną stronę. Przez całą sobotę i niedzielę na ulicy Skłodowskiej paliły się latarnie. Nie udało nam się ustalić czy był to błąd sterownika czy zwyczajnie niedopatrzenie człowieka odpowiedzialnego za nadzór nad światłem ulicznym.
- Może to nie jest coś wielkiego, ale płacimy za to wszyscy. To nie pierwszy raz w tym miejscu latarnie palą się dzień. Mieszkam na Skłodowskiej i tylko latem widziałem jak latarnie miejskie były zapalone cały dzień już co najmniej cztery razy – napisał nam Karol, nasz czytelnik.
Około dwóch miesięcy temu podobna sytuacja miała miejsce na ulicy Zamenhoffa o czym informowaliśmy na naszym portalu. Jeśli chodzi o osiedle Białostoczek – normalne funkcjonowanie prądu przywrócono około 00:30 w nocy.
Komentarze opinie