Prosisz kolegę o wyczyszczenie ucha. Odmawia. Chcesz go pogryźć. Ale zęby już nie te...
Lakewood,Washington. Dwaj panowie mieszkali razem. Któregoś dnia jeden z nich, 52-letni Kenneth Chambers poprosił swojego współlokatora, aby ten wyczyścił mu uszy. Jak można się domyślać, współlokator odmówił. Wtedy Chambers rzucił się na niego.
Mężczyzna usłyszał zarzuty że chciał udusić, podtopić i pogryźć poszkodowanego. Niby nic wielkiego, gdyby nie fakt, że Chambers jest ofiarą próchnicy i nie zostało mu wiele zębów. Atak przypuścić musiał więc dziąsłami. Chambers tłumaczył się później dwojako. Pierwsza wersja mówiła, że działał w obronie koniecznej. Druga, że przy takim stanie uzębienia niemożliwym byłoby kogokolwiek ukrzywdzić. Rezolutny sąd przypomniał sobie jednak sprawę sprzed kilku lat, kiedy w ferworze walki inny bezzębny mężczyzna odgryzł koledze penisa. Dalsze szczegóły sprawy wkrótce.
Komentarze opinie