Zamknięty jest szpital miejski. Zakażeni koronawirusem są pacjenci i personel

Jeszcze nie ma ani mocnych chłodów, ani wahań temperatur, ani tym bardziej sezonu na typowe infekcje jesienne, ale koronawirus daje się we znaki mocno w Białymstoku i w powiecie białostockim. Z powodu dużej liczby zakażeń trzeba było zamknąć szpital miejski w Białymstoku.

Od poniedziałku, 28 września, Szpital Miejski im. PCK w Białymstoku wstrzymał wszystkie przyjęcia. Taka decyzja zapadła po tym, gdy u pacjenta oraz jednego z pracowników szpitala potwierdzono zakażenie koronawirusem. Było to zaledwie w miniony piątek, 25 września. Ale już w kolejnych dniach było wiadomo, że zakażonych jest o wiele więcej. Spływające wyniki testów potwierdziły zakażenie u 5 kolejnych pacjentów oraz 6 pielęgniarek. Zakażony został także ksiądz kapelan. Z tego względu nie można było pozwolić na dalsze rozprzestrzenianie się zakażeń i podjęto decyzję o całkowitym wstrzymaniu przyjmowania pacjentów.

- Podjęliśmy taką decyzję i wystąpiliśmy do NFZ w uzgodnieniu z koordynatorem wojewódzkim ratownictwa, że zamykamy szpital – przekazał mediom pełniący obowiązki dyrektora Szpitala Miejskiego im. PCK w Białymstoku Mirosław Wasiucionek.

O trudnej sytuacji w tej placówce medycznej mówił także prezydent Białegostoku na sesji Rady Miasta. Zwracał uwagę, że problem z zakażeniami występuje także w kilku białostockich placówkach oświatowych. Tadeusz Truskolaski zapewnił, że jest w stałym kontakcie z odpowiednimi służbami, a urzędnicy monitorują sytuację epidemiologiczną na bieżąco.

Jednak najbliższe dni mogą przynieść dane o nowych zakażeniach, ponieważ dyrekcja szpitala czeka obecnie jeszcze na wyniki testów wykonanych na innych pacjentach i pracownikach szpitala. Z pewnością szpital będzie zamknięty przez kilka najbliższych dni, a później okaże się, czy będzie można podjąć decyzję o wznowieniu przyjęć po przeprowadzeniu dezynfekcji.

- Obecnie w szpitalu przebywa pięciu pacjentów z koronawirusem, jeden zakażony został przewieziony do innego szpitala, jedna osoba zakażona zmarła, ale nie ma informacji czy powodem zgonu był koronawirus – powiedział Mirosław Wasiucionek.

Z innych placówek medycznych, to z koronawirusem poważne problemy ma szpital psychiatryczny w Choroszczy oraz Dom Pomocy Społecznej, także w Choroszczy, gdzie już łącznie kilkanaście osób zostało zdiagnozowanych pozytywnie na obecność wirusa SARS-CoV-2. Cały czas zarówno w szpitalu w Choroszczy, jak i w szpitalu miejskim w Białymstoku trwa wysyłanie personelu do izolacji oraz ustalanie osób z kontaktu, które mogły mieć kontakt z zakażonymi.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)