Reklama

Hałdy węgla w centrum osiedla? Witajcie w Białymstoku

Skład węgla i hurtowa sprzedaż niemal w sercu miasta? Czarny węglowy pył na balkonach, hałas nawet przy zamkniętych oknach, a wszystko to w środku małego osiedla mieszkaniowego. Tak wygląda codzienność ludzi mieszkających przy ulicy I Armii Wojska Polskiego. Kilkanaście metrów od ich balkonów i okien pełną parą pracuje hurtowa sprzedaż węgla. Do bloków prowadzi wąziutka asfaltowa droga, na której z wielki trudem mijają się dwa samochody osobowe. Witamy w Białymstoku - na osiedlu Białostoczek.

Dwie pierwsze armie. Między nimi autokomis i węgiel

Pierwsze bloki mieszkaniowe w tym miejscu wzniósł Kombinat Budowlany w 2007 roku. Tuż obok stały duże hale, gdzie obecnie mieszczą się hurtownie i kilka dawnych fabryk, w których powstały zakłady usługowe. Kolejne bloki zbudowała też Białostocka Spółdzielnia Mieszkaniowa. Wąska uliczka nosi, która prowadzi do nich nosi nazwę I Armii Wojska Polskiego, tak samo jak szeroka ulica łącząca Trasę Generalską z Aleją Tysiąclecia Państwa Polskiego. Przez pierwsze kilka lat taksówkarze, listonosze i goście błądzili szukając bloków pod adresem Wojska Polskiego. Potem jednocześnie popularne stały się interaktywne mapy w smartfonach i nawigacje samochodowe. Choć i teraz szukając numerów powyżej 20 na I Armii Wojska Polskiego nawigacja prowadzi hen w okolice stacji benzynowej i elektrociepłowni.

Między biegnącymi równolegle do siebie szeroką ulicą i wąską uliczką (paradoksalnie obie noszą I Armii Wojska Polskiego) powstał autokomis. Obok niego najpierw był punkt, gdzie handlowano czarnoziemem, żwirem, kostką kamienną. Aż w 2013 roku powstał skład węgla. Nazywa się "Katowice Skład Węgla Daniel Czarkowski". I wokół niego zaczął się ostry konflikt.

- Na początku nie było to uciążliwe. Ten pan handlował różnymi rzeczami i ma autokomis.. Ale to się zmieniło ponad 2 lata temu. Zaczęły przyjeżdżać 25 tonowe ciężarówki, które wysypywały węgiel. Było coraz głośniej i coraz brudniej - opowiadali mieszkańcy.

Zamiast sklepów i krawca są ciężarówki i węglowy pył

Aż w końcu ich cierpliwość się skończyła. Pewnego dnia kilkoro z nich zdenerwowani hałasem, czarnym pyłem i ciężarówkami pod oknami ich domów postanowiło wspólnie napisać skargę do urzędów. Sprawdzili miejscowy plan zagospodarowania i wystosowali pismo. 

- Napisaliśmy, że ten pan prowadzi skład, przetwórstwo, kruszenie oraz sprzedaż węgla i robi to w samym środku naszego osiedla. A przecież miejscowy plan zagospodarowania nie dopuszcza tego typu produkcji i hurtowego handlu węglem. Tutaj jest możliwa budowa mieszkań jednorodzinnych i usług dla mieszkańców jak introligatorstwo, sklepy, krawiec i temu podobne. A co tu mamy? Handel węglem, który jest wyjątkowo uciążliwy dla mieszkańców. Zagraża to naszemu zdrowiu. Ciągle jest hałas, kurz, pył węglowy. Nie możemy korzystać z balkonów, nie da się wywiesić prania, otworzyć okna. Małe dzieci nie mogą spać, bo jest głośno. Dlatego zaczęliśmy się skarżyć do powiatowego inspektora nadzoru środowiska, nadzoru budowlany, prezydenta miasta – opowiada Monika Żero-Kobus, jedna z mieszanek bloku przy I Armii Wojska Polskiego 25.

Pisma podpisane przez mieszkańców trafiają do urzędów: do podległych wojewodzie departamentów ochrony środowiska, do nadzoru budowlanego, do miejskich departamentów ochrony środowiska i wreszcie do prezydenta. Skutek? Skład węgla odwiedzają kontrole.

- I nic się nie dzieje. Niby jest kontrola, ale zawsze zapowiadana. I pan właściciel tuż przed nią wszystko wyczyści a na placu zostawia tylko niewinne rzeczy. Na potrzeby kontroli wszystko jest poprzykrywane, cały ciężki sprzęt jest zabrany. Nie ma wtedy kruszenia węgla ani większych dostaw. No i wychodzi, że poziom hałasu i pyłu są w normie, środowisko nie jest zagrożone, nic nie jest uciążliwe. A normalnie mamy młyn i kocioł. Wpadliby raz z kontrolą bez zapowiedzi to by zobaczyli. Pokazujemy im zdjęcia jak to wygląda na co dzień ale kontrolerów to nie interesuje – dodają inne mieszkanki sąsiedniego bloku.

Mieszkańcy pokazują pisma, w których urzędnicy w imieniu wojewody i prezydenta odpowiadają, że nie ma prawnych narzędzi, żeby usunąć działalność, a wszystkie normy są spełniane.  Ludzie nie kryją złości: w sumie na spotkanie z dziennikarzami przychodzi ich prawie 20. I ciągle dołączają kolejni wracający z pracy. Wszyscy zgodnie opowiadają o brudnych samochodach pokrytych węglowym pyłem, osadzie na ścianach i oknach, hałasie, ciężarówkach jeżdżących wąską uliczką.

Właściciel składu Daniel Czarkowski oponuje:

- To nie jest pierwsza działalność gospodarcza w tym miejscu. Wcześniej też jeździły tutaj samochody ciężarowe i było ich więcej niż jest teraz, ale wtedy nikomu to nie przeszkadzało. Kiedy zaczynałem tutaj handlować tych bloków jeszcze nie było. Handel węglem jest tu prowadzony zgodnie z prawem, nie mam sobie nic do zarzucenia.  Stosujemy urządzenie o wysokich standardach Euro-5. Jeżeli to komuś przeszkadza to naprawdę nie wiem co mogę jeszcze zrobić.

- Tutaj kiedyś był zakaz budowania bloków, bo obok działa elektrociepłownia. Z jej kominów cały czas leciała i teraz też leci sadza, pyły i popiół. Jeszcze wcześniej – gdy nie prowadziliśmy tutaj sprzedaży węgla to na samochodach z autokomisu był cały czas osad. A teraz mieszkańcy wszystko zrzucają na nas. A tymczasem nocami pół kilometra stąd czyszczone są kominy elektrociepłowni, obok gigantyczne hałdy węgla. Na samochodach w autokomisie, który parę metrów od nas osiadał pył i popiół długo przed tym nim zaczęliśmy sprzedawać węgiel. Nie uważam, że nie jesteśmy uciążliwi. Dbamy o plac i standardy. Można się przejechać i zobaczyć jak wyglądają inne składy – wtóruje Ignacy Szumowski, pracownik składu węgla.

Mieszkańcy widzą to jednak inaczej. I dodają, że dopóki handlowano węglem na mniejszą skalę nikt nie składał skarg, bo nie było powodów.

- Tutaj mieszka moja córka. Często tu bywam. Kilka razy dziennie podjeżdża wielka ciężarówka i z pryzmy węgiel ładuje. Huk, pył, kurz. Kiedy jest sucho i nie ma wiatru długo nie można wyjść na balkon, bo nie ma czym oddychać. Zostawiłem kiedyś samochód - tylko na kilka godzin. W tym czasie znowu ładowali ten węgiel. Było słonecznie. Wracam od córki i podchodzę do samochodu. A szyba jakaś taka dziwna. Dotykam ręką a tu ręka cała czarna. W tym czasie jeszcze taka duża maszyna pracowała, która ten węgiel przerzucała. Tymczasem urzędnikom to nie przeszkadza. Był tu wiceprezydent Rudnicki z urzędnikami, ale wtedy plac był przygotowany, nic się tam nie działo. Maszyny wywiezione, czysto, wymyte, cicho. Pokręcił się z urzędnikami, chwilę pogadał i szybko się zebrał. I nic - opowiada były radny, Kazimierz Romanowski.

Wtóruje mu inna mieszkanka - pani Krystyna: - Ja mam mieszkanie na rogu bloku. Kiedyś było normalnie, ale teraz tirami jeździ węgiel i pył jest wszędzie. Mam wielki problem: co zrobić z tym mieszkaniem - sprzedać za pół darmo czy męczyć się i tracić zdrowie. Wszystkie urzędy zamykają przed nami drzwi. A my mamy dwie ściany w bloku plus pan węglarz za oknem.

Droga jak dróżka

Dodatkowy problem to wąziutka droga. Już tylko w tym roku dwukrotnie pojawiała się straż pożarna. Żeby dotrzeć na miejsce interwencji musiała zablokować cały przejazd.

- Modliłam się tylko, żeby nikt nie zasłabł tam dalej, bo pożar był na samym początku tej uliczki. Bo karetka by już tam nie dojechała. To nie jest jedyne zagrożenie: droga nie ma chodnika, a chodzą tutaj dzieci. Ruch jest spory bo ta mała wąska uliczka prowadzi do dużego osiedla. Komuś zabrakło wyobraźni kiedy to projektował i jest tykająca bomba. Ostrzegam miasto, że ta droga powinna zostać wyłączona z ruchu. A jak jeszcze jeżdżą te tiry po kilka razy dziennie to już katastrofa gotowa - martwi Katarzyna Zieniewska mieszkająca w jednym z domków jednorodzinnych.

Właściciel:  Były cztery kontrole, składu nie zlikwiduję

- Przeszliśmy 4 kontrole, które nie wykazały, że robimy coś złego. Właśnie trwa kolejna. Nigdy nie zostaliśmy zaproszeni na spotkanie z mieszkańcami. Nie mamy innego miejsca do działalności gospodarczej, a w miejscowym planie jest tyle zakazów i urząd tylu rzeczy nam zabronił, że nie mamy specjalnie co tu zrobić innego. Chcielibyśmy inną działalność, ale te wyłączenie są tak restrykcyjne, że tylko to nam zostaje - tłumaczy Daniel Czarkowski.

Na pytanie czy skład węgla w centrum osiedla mieszkaniowego to dobry pomysł nie odpowiada powtarzając, że działa legalnie. Zarówno on sam jak i pracownicy widzą jednak drugie dno tego konfliktu.

- Tu chodzi o tą nieruchomość, gdzie handlujemy. Deweloper interesuje się tym gruntem. Pisze do nas, że chce to wykupić. I jakoś dziwne zbiega się to z protestami. Ta sprawa ma drugie dno - mówią zgodnie.

Interpelację w tej sprawie przygotowuje radna Alicja Biały, która zainteresowała się tematem. Nie kryje, że jest po stronie mieszkańców i mocno dziwi się urzędnikom miejskim, którzy nie dostrzegają problemu.

- Skład węgla w centrum miasta? Bardzo zły pomysł. Tutaj powinna być działalność usługowa, która nie jest uciążliwa dla mieszkańców. A ta obecna bez żadnej wątpliwości jest. Będę naciskała prezydenta, aby tematem się zajął - podsumowuje radna Prawa i Sprawiedliwości.

Konflikt przybiera ciągle na sile. Obie strony zapowiadają wzajemne pozwy sądowe i tylko jedno nie ulega wątpliwości. W magistracie komuś zabrakło wyobraźni, gdy zezwalał na budowę osiedla mieszkaniowego, do którego prowadzi jedna wąska uliczka o szerokości niecałych 4 metrów. Ten sam brak wyobraźni jest powodem, że skład i hurtowy handel węglem sąsiaduje o szerokość ulicy od kilku bloków mieszkalnych. Bezmyślnie uznano go za działalność usługową, która nie jest uciążliwa. I niestety ten zezwalający Ktoś - zamiast spróbować rozwiązać konflikt - schował się za biurkiem i paragrafami. Czeka tam i liczy, że mieszkańcy i właściciel składu węgla cudownie przestaną się kłócić, a droga sama się poszerzy. Tajemniczy Nikt w magistracie, który nigdy nie ma czasu, kiedy trzeba rozwiązać trudne sprawy.

Przemysław Sarosiek

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2016-10-23 09:48:39

    Właśnie a gdzie jest Truskolaski i jego służby. Jako mieszkańcy prosimy bardzo o pomoc w tej sprawie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-10-23 10:13:37

    Mają dobry węgiel .Kupuję u nich już parę lat.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-10-23 13:01:11

    JUż niech nie przesadzają z tym składem że jest dla nich uciążliwy. Mieszkam trochę dalej ale idzie normalnie życ

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-10-23 16:49:42

    wegiel trefnej jakosci sprowadzany nielegalnie z bialorusi

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-10-23 17:16:39

    Jak im nie pasuje to niech się wyprowadzą na wieś a dadzą funkcjonować w mieście przedsiębiorcom tak mógł powiedzieć Tadek

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-10-23 22:08:06

    Ciekawe co było pierwsze, skład węgla czy te dwa bloczki.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-10-24 12:08:30

    Pierwsze były bloki. Mieszkam w bloku dalej i również mam czarny kurz w domu :/

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-11-17 14:15:40

    Dziwnym trafem już na stronie Sokołowscy Nieruchomości sprzedają nowe mieszkania" Perła Armii" 4m od tego węgla. To co tak blisko bloku nie będzie przeszkadzało? Z kolei 30m od przeszkadza, dewelopera nie obchodzi los mieszkańców, tak jak budowano poprzednie mieszkania i te nowe są sprzedawane w zielonej okolicy, nasłonecznione itp (Otoczenie Elektrociepłowni i innych dużych firm) Spodziewam się że sprawa ma drugie dno, bo mieszkam obok w bloku spółdzielni i nie specjalnie przeszkadza mi ten węgiel przeszkadza. Z kolei nowy blok zasłoni mi od strony południowej całe słońce.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-01-09 11:17:30

    Każdy by chciał mieszkać z dala od zgiełku, ale szukać spokoju w mieście ? Ludzie kupcie sobie domy gdzieś na księżycu bo w dzisiejszych czasach ciszy nie znajdziecie nawet na wsi ! Pod moimi oknami codziennie przejeżdżają tiry do sklepu biedronki, ale co mam robić ? Trudno żyję przecież w centrum miasta, a nie na pustyni.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-12-07 12:13:44

    Artykuł na zamówienie, deweloper chciał wywalić tą firmę aby nabudować bloków. Co za szmatławce sprzedaje.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    caryca74 2019-12-07 12:57:59

    Poda Pan dane dewelopera i kwotę na jaką mam wystawić mu fakturę za 2016 rok. Bo niestety nie mam wiedzy, że artykuł był na zamówienie. Ale skoro Pan wie, to wystawę fakturę. Każdy grosz się przyda

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Urzednik - niezalogowany 2020-11-14 09:01:20

    https://www.urbanity.pl/podlaskie/bialystok/perla-armii,b12832 Tu ma Pani nieruchomość o którą toczyła się walka wartość ok 6 000 000pln. fv proszę na dewelopera. Sprzedajne szczujnie, jak protestowali mieszkańcy aby ten blok nie powstał to żaden zakichany pismak czy redaktor nie przyjechał.

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do